Netflix obiecał, że pierwszy sezon "Wiedźmina" trafi do nas jeszcze w tym roku, choć musimy poczekać do ostatniego kwartału. O tym, że prace na planie pierwszego sezonu poinformowała na swoim profilu w mediach społecznościowych główna producentka. Niedługo po niej osobistą fotografią podzielił się aktor Henry Cavill.
>>>Netflix skończył kręcić "Wiedźmina". Potwierdziła to główna producentka<<<
Henry Cavil najlepiej znany z roli Supermana także tym razem musiał wykazać się niemałą tężyzną. Zdradził, że niekiedy zdarzało mu się pracować przy "Wiedźminie" nawet 16 godzin na dobę. Oprócz tego, że musiał duzo ćwiczyć na siłowni, trzeba było mu także zrobić odpowiednią charakteryzację - Geralt ma długie białe włosy i naprawdę pokaźną kolekcję blizn. Cavill pokazał na Instagramie swoje zdjęcie z charakteryzatorni, kiedy to aż dwie osoby mocowały na jego głowie czepek, na który następnie zakładana była peruka.
Napisał:
Sezon pierwszy "Wiedźmina" dobiegł dla mnie do końca. I chociaż na zdjęciu marszczę brwi, to była niesamowita podróż. Członkowie obsady i ekipy pracowali bez wytchnienia, wszyscy się w sobie zebrali i na planie zjawiali się z wzorcowym nastawieniem. Jestem z was taki dumny!
W szczególności zwrócił się do swoich charakteryzatorek:
Jacqui, Ailbhe i Leah są profesjonalistkami, które pracowały długie godziny, żeby powołać do życia Wiedźmina. Nieustannie coś poprawiały, dopasowywały i zmieniały Gerlata w zależności od potrzeb. Dziękuję Wam za to, że sprawiłyście, że to była dobra podróż. Wszystkie pobudki o 3 nad ranem były tego warte!
Lauren Hissrich, czyli główna producentka, skomentowała:
Jestem dumna. Przekaż im że od tej pory wszystkie sceny będą w ciągu dnia. I na plaży. Latem.
A to aluzja do tego, że ekipa zaczęła pracować zimą w Europie Wschodniej, gdzie pogoda nie zdecydowanie nie rozpieszcza, jak wszyscy doskonale wiemy.
>>>Michał Żebrowski mógł zagrać w "Wiedźminie" Netfliksa, ale się spóźnił. Sam się przyznał<<<