"Gra o tron" to taki serial, w którym większość lubianych przez widzów bohaterów nie doczekało się końca opowieści. Postaci mordowano na potęgę i bez żadnej litości, tym bardziej wszystkich zdziwiło, że w jednej z finałowych walk nie zginął żaden z głównych bohaterów. Okazuje się, że do tego dążył sam reżyser bitwy o Winterfell, która była jedną z największych scen batalistycznych w historii telewizji.
Miguel Sapochnik wyreżyserował dwa z odcinków ostatniego sezonu "Gry o tron". Przyznał jednak, że on sam inaczej poprowadziłby akcję. Zdradził portalowi IndieWire, że chciał, by bitwa o Winterfell była dużo bardziej szokująca i dramatyczna:
Chciałem wszystkich zabić. Chciałem zabić Jorah już w trakcie początkowej szarży na koniach. Naprawdę chciałem zabić absolutnie wszystkich. Chciałem, żeby było bezlitośnie. Chciałem, żeby widzowie po 10 minutach mówili: Nie ma o co się zakładać, każdy teraz może umrzeć. Ale David i Dan nie chcieli, żeby tak się stało. Bardzo dużo się o to kłóciliśmy.
>>"Gra o tron". Największa bitwa w historii za nami. Fani są wkurzeni, że odcinek był taki ciemny<<
Podkreśla, że dyskusje na ten temat zaczęły się już na etapie pisania scenariusza:
Oddaję im to, zaangażowali mnie w prace wcześnie. A ja się z nimi ciągle spierałem i kłóciłem. No i nauczyłem się, kiedy przestać się z nimi kłócić, bo dochodzi do takiego momentu, kiedy cię dociskają i naprawdę nie chcesz tam być.
Stanęło przed nim wyzwanie, by z bitwy o Winterfell zrobić ciekawy odcinek bez zabijania zbyt wielu bohaterów, choć śmierć niektórych z postaci i tak była bardzo smutna. Dlaczego ustąpił scenarzystom? Tłumaczy:
To nie ja wymyśliłem ten serial. Jestem zatrudnionym reżyserem i muszę robić, to co mi zlecą. Pozwolili mi w tym wziąć udział, za co jestem bardzo wdzięczny, kochałem pracę na planie "Gry o tron". Ale ostateczny szlif nie jest mój, nie do mnie należy. To ich finał i ich wybór.
Wielu widzów z tym podejściem się nie zgadza - przypominamy, powstała nawet petycja do HBO, by nakręcić ósmy sezon jeszcze raz, ale tym razem z innymi - "kompetentnymi" - scenarzystami. Mimo to finał "Gry o tron" pobił wszelkie rekordy oglądalności. Tymczasem HBO zaczęło właśnie prace nad prequelem serialu - ekipa już pracuje w Irlandii Północnej - tam, gdzie wcześniej kręcono "GoT".
>>Zaczęli kręcić prequel "Gry o tron". Pracują na znanym terenie, jest pierwsze zdjęcie!<<