Od niedawna Netflix swoim hasłem reklamowym zachęca każdego widza: "Bądź kimkolwiek chcesz". Takimi słowami promuje też najnowszy spot z udziałem Moniki Brodki, która nie stroni od znaczących zmian wizerunku. Zwłaszcza jej nowe fryzury już niejednokrotnie powodowały, że artystkę zestawiano z postaciami ze "Stranger Things". Brodka w reklamie stanęła z nimi oko w oko.
Krzysztof Zalewski i Monika Brodka we wspólnym projekcie. Zobaczcie, co czytają i co polecają >>
W udostępnionym na facebookowym profilu Netfliksa wideo Monika Brodka staje przed łazienkowym lustrem i głosem z offu słusznie oznajmia: - Wszyscy mi mówią, że wyglądam jak te dzieciaki ze "Stranger Things".
Im baczniej się sobie przygląda, tym dziwniejsze rzeczy widzi po drugiej stronie lustra. Zobaczcie sami:
Bardzo udaną reklamę kończy przewrotna wersja wspomnianego wcześniej hasła: "Bądź kimkolwiek chcesz, ale w tym miesiącu może jednak kimś ze Stranger Things". Wcielanie w życie tej maksymy idzie Monice Brodce całkiem sprawnie - i to nie od dzisiaj. Wokalistce już przy premierze drugiego sezonu "Stranger Things" jesienią 2017 roku udzieliły się żarty z podobieństw między nią a Jedenastką, Dustinem i Willem:
Widzowie "Stranger Things" odebrali spot bardzo pozytywnie i w komentarzach nie szczędzą komplementów. Sporo osób zauważyło przy tym, że Monika Brodka bezapelacyjnie pasuje do jeszcze jednej postaci ze "Stranger Things".
"Nawet widać trochę Winony", "Wypisz wymaluj ten sam typ urody", "Dla mnie najbardziej podobna do Joyce" - to tylko kilka z wielu wypowiedzi porównujących obecny wizerunek Brodki do matki Willa Byersa granej przez Winonę Ryder.
Musimy przyznać, że to kolejne udane zestawienie - pozostaje więc tylko czekać na następne metamorfozy Moniki Brodki. Czy pora na marchewkowe włosy w stylu Max?
"Stranger Things: Ciemność nad miastem". Kochasz Jima Hoppera? Przeczytaj tę książkę >>