NTV to rosyjska stacja telewizyjna o charakterze prorządowym, należąca do spółki Gazprom-media. Jest postrzegana jako przyjazna Kremlowi, często oskarżana o propagandę, np. w sprawie informowania na temat rosyjskich działań wojennych na Ukrainie.
Reżyserem rosyjskiej wersji "Czarnobyla" jest Aleksiej Muradow, który ma na koncie produkcje o Stalinie, Żukowie i Tokariewie. Niezależny dziennikarz z Białorusi Franak Wiaczorka, ostrzegał już kilka tygodni temu:
Rosyjska telewizja propagandowa NTV pokaże swoją "prawdę" o Czarnobylu. Serial nakręcono w 2018 roku na Białorusi. Fabuła: Ukraińskie KGB demaskuje agenta CIA Alberta Lenza, który zjawił się w Czarnobylu ze specjalną misją...
Prace na planie zaczęły się jeszcze w zeszłym roku, przed premierą produkcji HBO. Premiera rosyjskiego "Czarnobyla" w NTV jest zapowiadana na październik.
Lenza gra Dimitrij Uljanow, a jego serialowym przeciwnikiem będzie podpułkownik wywiadu wojskowego GRU Andriej Nikołajew. W tę rolę wciela się Igor Pietrenka. Reżyser zapowiadał w wywiadach, że produkcja opowie widzom "o tym, co właściwie się wydarzyło".
Kiedy HBO ogłosiło, że pokaże miniserial "Czarnobyl" z Jaredem Harrisem, Stellanem Skarsgardem i Emily Watson, chyba nikt nie spodziewał się, że to będzie aż tak popularny tytuł. Świetnie zagrana i zrobiona produkcja jest najwyżej ocenianym serialem w bazie IMDb - wyprzedziła m.in. "Grę o tron" i "Breaking Bad". Jest też jednym z najczęściej komentowanych w ostatnich tygodniach tytułem.
"Czarnobyl" wyprodukowany przez HBO otrzymał 17 nominacji do nagród Emmy, w tym za najlepszy miniserial, reżyserię i scenariusz. Cała trójka głównych aktorów ma szansę na statuetkę w kategoriach aktorskich.
71. gala rozdania nagród Emmy, podczas której okaże się, ile statuetek ostatecznie przypadnie "Czarnobylowi", odbędzie się 22 września.