Maciej Musiał jest jedynym polskim aktorem, który ma na koncie współpracę z Netfliksem przy dwóch produkcjach. To on zagrał główną rolę w pierwszym nakręconym w zupełności po polsku serialu oryginalnym Netfliksa, czyli słynnym "1983". Ale to wcale nie znaczy, że to mu zagwarantowało pozycję ulubieńca stremingowego giganta. Nawet on musiał wziąć udział w przesłuchaniu do "Wiedźmina". Rolę w serialu dostał dopiero przy drugim podejściu.
Maciej Musiał był gościem programu Kuby Wojewódzkiego. Prowadzący nie byłby sobą, gdyby nie zapytał - Jak ty trafiłeś do "Wiedźmina"? Czy ty jesteś człowiekiem Netfliksa już? - Aktor dość skromnie odpowiedział - Casting był normalny.
Przy okazji zdradził, że choć przygotował sobie próbne kwestie w języku angielskim, to nie pomogło:
Pierwszy casting był na inną rolę, ale byłem do niej za stary, więc nie udało mi się.
Musiał nie mógł zdradzić, o którą konkretnie chodziło rolę - ale to faktycznie zastanawiające, jakim cudem tak młodo wyglądający 24-latek może być za stary. Może chodziło o jakąś postać dziecięcą - np. młodego Geralta albo jego towarzysza w czasie wiedźmińskiego treningu w Kaehr Morhen.
Maciej dodał też, że wydawało mu się, że tej drugiej roli - sir Laszlo, też nie dostanie:
Później był drugi casting. Tak naprawdę myślałem, że nie udało mi się.
O tym, że się dostał do obsady "Wiedźmina" dowiedział się po miesiącu od przesłuchania - jechał akurat pociągiem, kiedy dostał smsa z wiadomością. Z tej radości postawił wszystkim podróżującym z nim w Warsie pasażerom po piwie. Przy okazji wywołał niemałe zdziwienie - ludzie pytali go skąd ten gest, a on nie mógł im tego zdradzić. Teraz zagadka się rozwiązała.
>>"Wiedźmin". Twórcy serialu Netfliksa poświęcą więcej uwagi historiom Ciri i Yennefer<<
A nam zostaje tylko czekać na premierę pierwszego sezonu "Wiedźmina", która - jak zapewnia Netflis - ma odbyć się jeszcze w tym roku. Wiemy, że seria będzie się składać z ośmiu odcinków.