"Mały Grand Hotel" to najnowsza krótkometrażowa produkcja Canal+, na planie której spotkali się znani polscy kabareciarze i pokaźna grupa profesjonalnych aktorów. W pierwszym odcinku miniserialu zaskoczył Borys Szyc, który znowu poddał się imponującej przemianie. Tym razem zagrał reżysera znanego jako Patryk Warga - to nawiązanie nie wymaga zbędnego tłumaczenia.
Każdy odcinek "Małego Grand Hotelu" to historia zetknięcia się zwariowanej ekipy hotelowej z ciekawym gościem. W premierowej odsłonie szef hotelu (Marcin Wójcik, kabaret Ani Mru-Mru) zatrudnia znanego reżysera kina akcji Patryka Wargę (Borys Szyc) do nakręcenia reklamy, która przyciągnie turystów do jego odchodzącego w zapomnienie biznesu. Nie trzeba być wybitnie spostrzegawczym, by dostrzec, kim jest postać stanowiąca inspirację dla Wargi - chodzi oczywiście o twórcę głośnej ostatnio "Polityki", Patryka Vegę. W wywiadzie z WP reżyser serialu Bartosz Konopka powiedział o angażu Szyca do tej roli:
[Patryka] Vegę jest łatwo sparodiować, bo jest go w mediach dużo i łatwo go zobaczyć. Trochę się tego baliśmy. Zadzwoniłem do Borysa Szyca. On powiedział, że przez lata ma tyle obserwacji na temat różnych reżyserów, że chętnie by to zagrał. (...) Nie parodiuję go z zazdrości czy złośliwości. To jest bardziej opowieść o uniwersalnym reżyserze - egocentryku, jakich wiele. Ale Vega to wdzięczny obiekt. Borys łatwo w to wszedł. Mam nadzieję, że Vega ma dystans do siebie i będzie się z tego śmiał.
Scenariusz do "Małego Grand Hotelu" stworzyli członkowie kabaretu Paranienormalni: Robert Motyka, Michał Paszczyk i Bogusław Kudłek, oraz Bartosz Gajda z grupy Łowcy.B. Trzon obsady stanowią właśnie kabareciarze, a partnerują im profesjonalni aktorzy, co jest dosyć sporą nowością dla obu stron. Jedną z głównych ról odgrywa Kinga Preis, która wciela się w prostytutkę Violę. Aktorka tak skomentowała współpracę z kabareciarzami:
Chłopcy wnoszą ogromną bombę humoru, którą potrafi zarazić naprawdę wszystkich. Ja bym nie powiedziała, że ktoś się tu wyróżnia aktorsko. Na pewno czerpiemy z siebie i podkręcamy [nawzajem].
Bartosz Konopka, zapytany w rozmowie z WP o to, czy "Mały Grand Hotel" to serial komediowy z ambicjami, stwierdził, że zależało mu na stworzeniu czegoś "ze smakiem":
Chciałem to podnieść oczko wyżej, szukać lepszych wzorów. Zaproponowałem więc tytuł "Mały Grand Hotel", w nawiązaniu do filmu "Grand Budapest Hotel" Wesa Andersona. Nie dogonimy tego wzorca i nie zżynamy z niego, ale ustaliliśmy sobie pewną podobną konwencję.
Pracownicy serialowego hotelu stanowią nie lada miks - jest recepcjonista-alkoholik (w tej roli Michał Paszczyk, kabaret Paranienormalni), żonaty kucharz Julian (Bartosz Gajda, kabaret Łowcy.B) podkochujący się w pokojówce (Katarzyna Bujakiewicz) czy próżny bez reszty barman Karol (Robert Motyka, kabaret Paranienormalni). W każdym z odcinków pojawia się znienacka szukający towarzystwa ksiądz Kamil (Bogusław Kudłek, kabaret Paranienormalni). Nad całym harmiderem stara się zapanować właściciel (Marcin Wójcik, kabaret Ani Mru-Mru). Przez hotelik przewiną się specjalni goście, m.in. Łukasz Simlat, Barbara Kurdej-Szatan, Mateusz Damięcki, Katarzyna Kwiatkowska i Piotr Cyrwus, a nawet Mariusz Pudzianowski.
Serial, który zadebiutował 8 września, ma osiem odcinków. Będą się one ukazywać na antenie Canal+ co niedzielę o 21:30.