Emilia Clarke w "Grze o tron" grała jedną z głównych ról. Wcielała się w Daenerys Targaryen, Matkę Smoków. Widzowie ją pokochali za tę kreację i wielu z nich do tej pory nie może się pogodzić z tym, jak został zakończony jej wątek. Aktorka wyznała, że chciałaby dostać na pamiątkę swoją serialową perukę.
Zobacz też: "Gra o tron". Kit Harington ciągle nie widział, co Jon Snow zrobił w finale serialu
Emilia Clarke poprosiła twórców "Gry o tron" o swoją filmową perukę na pamiątkę. Daenerys słynęła bowiem z długich blond loków. Na czerwonym dywanie po rozdaniu nagród Emmy przyznała, że ciągle jednak swojej pamiątki nie dostała:
Poprosiłam ich o moją perukę. To właśnie coś dla mnie, moje włosy. Odpowiedzieli, że zobaczą, co da się zrobić. Ale nigdy jej nie dostałam, a skończyliśmy nagrywać już jakieś 1,5 roku temu.
Niektórzy z aktorów "Gry o tron" dostali na pamiątkę różne rekwizyty, które im towarzyszyły w trakcie kręcenia serialu. Maisie Williams dostała skórzaną kurtkę, w której chodziła jej bohaterka Arya Stark, a z kolei Sophie Turner ma w domu gorset, w który się tak długo wciskała. Monumentalna pamiątka stoi w ogródku serialowego Jona Snowa - Kit Harington bowiem poprosił, żeby wysłać mu jego posąg - zobaczyliśmy go w ostatnim sezonie w podziemiach Winterfell.
Emilię Clarke będziemy mogli zobaczyć jeszcze w tym roku w jej nowym świątecznym filmie "Last Christmas".
Czytaj też: Sean Bean nie chce już umierać w filmach, więc odrzuca role bohaterów skazanych na śmierć