"The Mandalorian" to serial osadzony w uniwersum Star Wars, który na razie jest dostępny tylko na platformie Disney+. Jak dotąd pisaliśmy o recenzjach na jego temat oraz o tym, że jego uruchomienie sprawiło problemy Disney+ - platforma jest dostępna tylko w kilku krajach (w Polsce na razie niedostępna), więc niektórzy próbują zobaczyć produkcję nielegalnie.
Jednak popularność serialu podbiła postać, która nie jest tytułowym Mandalorianinem. Zresztą trudno mówić o popularności - sieć jest wręcz zalana małym, zielonym, wielkookim Baby Yodą, po polsku Małym Yodą, który liczy sobie "zaledwie" 50 lat. Mówią o nim też ci, którzy raczej nie śledzili losów innych bohaterów "Gwiezdnych Wojen", czy samej historii znanej z serii.
Choć serial jest dostępny tylko w wybranych krajach, mało kto nie spotkał się w ostatnich dniach z fragmentem serialu czy memem z postacią przypominającą mistrza Yodę z "Gwiezdnych Wojen". Co warto zaznaczyć - rasa, którą reprezentują wspomniani kosmici, nigdy nie została nazwana, więc jedyne co można było zrobić, to określić zielonego malca mianem "Baby Yody".
Nikt nawet nie utyskuje na ewentualne spoilery: Baby Yoda wziął szturmem internet, przede wszystkim w roli tego, który łagodzi obyczaje i rozsiewa wszechobecną miłość i przyjaźń.
Przykład? Ledwo wyemitowano kolejny odcinek "The Mandalorian", a Baby Yoda trafił do "Jimmy Kimmel Live!", a sam Kimmel opowiadał, że jeśli tylko ktoś kłóci się o politykę, należy wyciągnąć z kieszeni telefon i pokazać mu jeden kadr z zielonym kosmitą w roli głównej.
Kłótnia zakończy się od razu. Baby Yoda ostatecznie zbliży nas do siebie. Baby Yoda mógłby być prezydentem Stanów Zjednoczonych
- przekonywał Kimmel.
Zresztą powstało twitterowe konto Baby Yody (ma ponad 35 tys. obserwujących), które podłapało hasło. Tu małe wyjaśnienie: filmowy Yoda mówił w poplątany sposób, najczęściej stawiał czasownik na końcu zdania, dlatego też "tweety i memy specyficzne na jego temat są". Tu zapowiedź prezydenckiej kampanii fikcyjnego bohatera, który deklaruje: "Na mnie głos oddasz swój".
Co wiadomo w ogóle o Baby Yodzie? Niewiele: głównie porusza się w kosmicznym wózeczku, wydaje dziecięce odgłosy i czasami niezdarnie porusza się na dwóch nogach.
Tyle wystarczyło, by sieć oszalała:
"50 lat mam. Wyjątkowo ja wyglądam":
Yoda, ten właściwy, rzucił w jednym z filmów: - Zaiste cudowny umysł dziecka jest. I chyba to hasło chce wykorzystać w najbliższym czasie Disney. Bo choć cała historia Baby Yody ocieka słodyczą, to już znaleziono dla niej biznesową niszę.
Ledwo Baby Yoda podbił internet, Disney zapowiedział, że jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia wypuści serię zabawek i gadżetów z tym bohaterem. Wygląda więc na to, że przyszłe hasło zielonej postaci będzie: Znaleźć pod choinką Baby Yodę musisz.