"Drakula". Są pierwsze recenzje serialu Netfliksa i BBC. "Poprzednie wersje opowieści Stokera wyglądają przy tym anemicznie"

4 stycznia na Netfliksie pojawi się interpretacja "Drakuli" w wydaniu twórców "Sherlocka", czyli Stevena Moffata i Marka Gatissa. Trzyodcinkowy serial zadebiutował w Nowy Rok na BBC One i spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem krytyków.
Zobacz wideo

Fani "Sherlocka" wiedzą, że Steven Moffat i Mark Gatiss mają niezłą smykałkę do przenoszenia na ekran kultowych postaci. Benedict Cumberbatch stał się chyba ulubionym wcieleniem Sherlocka Holmesa dla szerokiej publiczności - teraz szansę na powtórzenie jego sukcesu ma Claes Bang w roli słynnego krwiopijcy z Transylwanii. 1 stycznia na antenie BBC One miała miejsce premiera "Drakuli" Moffata i Gatissa. Pierwszy z trzech 90-minutowych epizodów zebrał entuzjastyczne opinie.

Zobacz też: Brytyjska recenzentka tłumaczy, dlaczego "Wiedźmin" jest lepszy niż "Gra o tron". "Natrząsa się sam z siebie" >>

"Drakula". "To jest "Sherlock" w swoim szczytowym momencie"

Carol Midgley z "The Times" wystawiła "Drakuli" pięć na pięć gwiazdek i napisała:

Wielu widzów najpewniej zastanawiało się, czy naprawdę potrzebujemy kolejnego remake'u Drakuli. (...) Po seansie pierwszego odcinka odpowiedź brzmi: tak, tak, tak. Okazuje się, że można wnieść tutaj nutę świeżości poprzez złożoność, intelektualne potyczki, kpiny z popularnej opowieści o wampirach i Drakulę pod postacią nieznośnej diwy, którą prezentuje duński aktor Claes Bang. (...) To jest najbardziej mięsista, krwawa, energiczna i dająca najwięcej frajdy wersja "Drakuli", jaką kiedykolwiek widziałam. (...) Bez wątpienia nie dla wszystkich, ale według mnie - coś wspaniałego. Poprzednie wersje opowieści Stokera wyglądają przy tym anemicznie.

Wtóruje jej Lucy Mangan z "The Guardian", która twierdzi, że ten serial to właściwie "Sherlock", tylko że o Drakuli. Dziennikarka rozwija myśl:

To jest "Sherlock" w swoim szczytowym momencie: zawsze starający się dostarczyć publiczności rozrywkę, dający bazowej opowieści nowe życie, a jednocześnie rozsmakowany w jej absurdach, mądry, ale nie przemądrzały, pełen komicznych i dramatycznych zawijasów, które dają poczucie, że to nie tylko uczta, ale hołd - dla autora, dla klimatu, dla nas jako inteligentnych widzów. To porządna robota, przy której można się porządnie przestraszyć. (...) Życzę miłego wgryzania się w to wszystko.

Z tezą na temat "Sherlocka" nie do końca zgadza się Michael Hogan z "The Telegraph". Krytyk pisze, że "Drakula" nie robi aż takiego wrażenia jak serial o najsłynniejszym detektywie popkultury, ale być może to wina "efektu Cumberbatcha". Dodatkowo, jak sądzi Hogan, rozwiązywanie zagadek kryminalnej raczej bardziej przemówi do szerszego grona widzów niż "barokowy upust krwi". Recenzent dodaje jednak:

"Drakula" jest zaskakującym osiągnięciem: straszliwie trzyma w napięciu, jest diabelnie inteligentny i po prostu cholernie dobry.

Polscy widzowie będą mogli raczyć się pełnokrwistą ucztą, którą według krytyków jest "Drakula", już od 4 stycznia na Netfliksie. Oprócz Claesa Banga w serialu wystąpili m.in. Dolly Wells, John Heffernan, Joanna Scanlan, Sacha Dhawan, Jonathan Aris, Morfydd Clark oraz Nathan Stewart-Jarrett. 

Więcej o: