Serial "Wiedźmin" na podstawie książek Andrzeja Sapkowskiego zachwycił widzów, a wyniki oglądalności sprawiły, że była to najlepsza premiera w historii platformy. A przypomnijmy, że Netflix wyprodukował takie hity jak "House of Cards", "Stranger Things" czy "Orange Ts the New Black". Producentka Lauren SS. Hissrich, która była odpowiedzialna m.in. za casting i scenariusz, zdradziła w wywiadzie dla Pure Fandom, że w czasie montażu musiała wyciąć kilka scen, które bardzo jej się podobały.
"Wiedźmin" zbiera m.in. pochwały za doskonale wyeksponowane kobiecie postaci (o czym już pisaliśmy tutaj). Hissrich podkreśla, że bardzo dbała o to, by jej bohaterki nie stanowiły tylko tła dla mężczyzn, a były pełnoprawnymi uczestniczkami akcji. Dlatego też najlepiej zapamiętała swoje ulubione sceny z udziałem kobiet, które musiała ostatecznie wyciąć.
Najbardziej żal jej scen, w których Yennefer (Annya Chalotra) rozwija swoje relacje z innymi wpływowymi kobietami, m.in. z Fringillą Vigo graną przez Mimi Ndweni. Hissrich wspomina:
Mieliśmy uroczą scenę w odcinku "Zdradziecki księżyc", w której Yennefer, Fringilla i Sabrina dyskutują o tym, jak się czują ze swoimi transformacjami. Kiedy sięgam myślą w przeszłość żałuję, że jej nie zostawiliśmy. To był taki wspaniały przykład kobiecej przyjaźni. No i przydałby się trochę do lepszego osadzenia wątku Fringilli nim dołączyła do armii Nilfgaardu.
Inna scena dotyczyła rozmowy Yennefer i Triss Merigold:
Nakręciliśmy też ujęcie, w którym Yen spotyka bardzo młodą Triss, która dopiero przybyła do Aretuzy. Miała pokazać, jak daleko Yennefer zaszła podczas swoich ostatnich lat w akademii, miało też pokazać mentorską relację pomiędzy tymi czarodziejkami. Kiedy myślę o drugim sezonie, żałuję, że to wycięliśmy! Ale ciągle jestem bardzo dumna z tego, co osiągnęliśmy.
Już wcześniej było też wiadomo, że także ostatnia scena sezonu miała wyglądać nieco inaczej. Lauren SS. Hissrich pokazała na Twitterze pierwszą wersję scenariusza. Sekwencja miała być dłuższa, a rozmowa Geralta i Ciri bardziej szczegółowa. Ekipa nawet to nakręciła, ale ostatecznie trzeba było ją skrócić.
Lauren SS. Hissrich zdradziła, że już trwają prace nad scenariuszami do odcinków nowego sezonu. Podkreśliła jednak, że te strony są "żywą i oddychającą rzeczą", więc niewykluczone, że w międzyczasie zmienią się wielokrotnie. Potwierdziła też, że narracja w drugim sezonie będzie mniej zawikłana i ułożona w bardziej chronologiczny sposób.
Ekipa filmowa też dokładnie planuje dalsze etapy pracy tak, by na wszystko wystarczyło czasu. Inne źródła donoszą, że nowy sezon zyska trójkę nowych reżyserów, wiemy też, że zmieni się choreograf scen walki. Producentka nie wyklucza też, że zaproponuje Markowi Hamillowi rolę Vesimira - mentora Geralta.
Potwierdzono także, że prace na planie zaczną się już w lutym 2020 roku, a premiera przewidywana jest najwcześniej na 2021 rok.
<<Reklama>> Saga o Wiedźminie dostępna jest w formie e-booków w Publio.pl >>