Śmierć uduszonego przez policjanta George'a Floyda zapoczątkowała w USA falę społecznych protestów, zamieszek oraz doprowadziła do kilku zmian w przemyśle rozrywkowym. Jednym z głośniejszych przypadków jest usunięcie klasycznego "Przeminęło z wiatrem" z nowej platformy HBO Max - film 10 czerwca zniknął z biblioteki po zaledwie kilku dniach od dodania. Dystrybutor produkcję już przywrócił, jednak ze specjalnymi materiałami.
"Przeminęło z wiatrem" to absolutna klasyka amerykańskiej literatury i hollywoodzkiego kina. Zamieszanie wokół filmu ma dość proste wytłumaczenie - akcja została osadzona w czasach wojny secesyjnej, której głównym powodem był spór o zniesienie niewolnictwa w USA.
Margaret Mitchell, czyli autorka powieści, sama pochodziła z Południa i fabułę stworzyła z myślą o środowisku ludzi, które znała od urodzenia. Tak też główną bohaterką uczyniła córkę plantatora bawełny, która musi sobie poradzić z utrzymaniem majątku w czasie wojny. Dziś zarzuca się więc tej historii gloryfikację niewolnictwa - gospodarka południowej części kraju opierała się na przymusowej pracy. Przedstawiciel Warner Media, do którego należy HBO Max, tłumaczył więc tymczasowe usunięcie filmu słowami:
Te rasistowskie zachowania były już wtedy złe, dziś też są złe. Uznaliśmy, że musimy ten tytuł opatrzeć odpowiednim komentarzem i wyraźnie potępić rasizm - postępując inaczej, bylibyśmy nieodpowiedzialni. Przekaz filmu jest wyraźnie sprzeczny z wartościami naszej firmy, powróci więc z komentarzem o jego historycznym kontekście.
Teraz "Przeminęło z wiatrem" można na HBO Max obejrzeć razem z trzema filmami komentującymi produkcję. W pierwszym z nich pt. "Silent Sunday Nights", Jacqueline Stewart, profesorka Wydziału Studiów Filmowych i Mediów na Uniwersytecie w Chicago oraz autorka licznych publikacji dotyczących czarnego kina wyjaśnia, dlaczego "Przeminęło z wiatrem" należy oglądać w oryginale i bez cenzury. Podkreśla, że 80 lat po premierze to ciągle film o niezaprzeczalnym znaczeniu dla kultury:
To nie tylko ważny przykład rasistowskich praktyk Hollywood sprzed lat, to także ciągle popularne dzieło kultury popularnej, które pokazuje nierówności rasowe utrzymujące się w mediach i społeczeństwie do dziś.
"Przeminęło z wiatrem" na ekrany hollywoodzkich kin trafiło w 1939 roku i zagarnęło wtedy osiem Oscarów. Jedna ze statuetek powędrowała do grającej drugoplanową rolę pokojówki Hattie McDaniel - była ona pierwszą czarnoskórą aktorką, która dostała to wyróżnienie. Podobna sztuka udała się dopiero Halle Berry w 2001 roku, która nagrodę dostała za rolę główną.
I choć McDaniel dostała Oscara, to początkowo organizatorzy gali nie chcieli jej wpuścić na ceremonię, ostatecznie musiała siedzieć przy osobnym stoliku na uboczu sali, z dala od reszty obsady. I to o niej opowiada film dokumentalny "Hattie McDaniel: What a Character!".
Kolejny materiał to godzinna debata o kulturowym znaczeniu filmu, która odbyła się na festiwalu Turner Classic Movie w 2019 roku.
Śmierć George'a Floyda, 46-latka, który zginął 25 maja w wyniku zatrzymania przez policję, stała się zarzewiem licznych demonstracji i zamieszek, zarówno w USA, jak i w innych krajach. W czerwcu przeciwko rasizmowi i brutalności policji protestowali nie tylko mieszkańcy największych miast w Stanach i na świecie, lecz także internauci. Za ich sprawą z amerykańskiej telewizji zniknęły takie programy jak "Cops" i "Live P.D.". Z kolei Jenny Slate, która udzielała głosu nastoletniej Missy w kreskówce Netfliksa "Big Mouth", zdecydowała się odejść z obsady. Aktorka stwierdziła, że jako biała kobieta odgrywająca czarnoskórą postać "wykorzystywała w ten sposób biały przywilej".