W sierpniu twórcy "The Crown" dali fanom przedsmak tego, co się wydarzy w czwartym sezonie i udostępnili kilkunastosekundową zapowiedź. Już tam można było zobaczyć (chociaż od tyłu) dwie najbardziej wyczekiwane postaci, czyli premier Margaret Thatcher oraz księżną Dianę. Teraz możemy podziwiać Gillian Anderson i Emmę Corrin w pełnej krasie - nie da się ukryć, że panie zostały ucharakteryzowane po mistrzowsku.
Na fotografiach oprócz Thatcher i Diany uchwycono m.in. jak zawsze przekonującą w roli królowej Elżbiety II Olivię Colman, Helenę Bonham Carter jako księżniczkę Małgorzatę i Emerald Fennell, która wróci do postaci Camilli Parker-Bowles (w trzecim sezonie jeszcze Camilli Shand). Nie zabrakło też Tobiasa Menziesa, czyli księcia Filipa, oraz Josha O'Connora w roli księcia Karola.
Czwarty sezon "The Crown" zabierze widzów do końcówki lat 70. Królowa Elżbieta i pozostali członkowie jej rodziny próbują znaleźć odpowiednią kandydatkę na pannę młodą dla księcia Karola, który mimo ukończenia 30 lat nadal pozostaje kawalerem. Sprawa jest najwyższej wagi - chodzi o zabezpieczenie linii sukcesji do tronu. Z kolei Brytyjczycy zaczynają odczuwać skutki kontrowersyjnej polityki prowadzonej przez Margaret Thatcher. Chłodne stosunki między królową a pierwszą kobietą na stanowisku premiera w historii kraju stają się jeszcze bardziej napięte, gdy Thatcher wciąga monarchię w wojnę o Falklandy-Malwiny i wywołuje tarcia we Wspólnocie Narodów. Tymczasem Karol wdaje się w bajkowy romans z młodą lady Dianą Spencer, co pokrzepia serca zmęczonych trudami życia Brytyjczyków. Za pałacowymi bramami zaczynają się jednak ujawniać coraz większe podziały.
Premiera nowej serii "The Crown" coraz bliżej - 15 listopada. Ci, którzy darzą serial szczególną sympatią, później będą musieli się uzbroić w cierpliwość, bo kolejny sezon zobaczymy dopiero w 2022 roku. Rolę królowej Elżbiety od Olivii Colman przejmie w nim Imelda Staunton, księcia Filipa zagra Jonathan Pryce, zaś w Dianę wcieli się Elizabeth Debicki.