BBC zakazało dziennikarzom wyrażania prywatnych poglądów w sieci. Nowe wytyczne są rygorystyczne

Nie tylko pracownicy Polskiego Radia muszą uważać, co publikują w medich społecznościowych. Nowy dyrektor BBC wydał dyrektywę dla swojej ekipy: dziennikarze od tej pory nie mogą nawet na prywatnych profilach w social mediach umieszczać żadnych wpisów, które zdradzałyby ich preferencje polityczne czy popracie dla akcji społecznych, nie mogą też krytykować nikogo z pracy. Na cenzurowanym są też ich "lajki" i komentarze.

Nowy dyrektor BBC Tim Davie po objęciu stanowiska wprowadza zmiany. Po jego interwencji BBC opublikowało długą listę wytycznych dla swoich pracowników dotyczącą tego, co mogą, a czego nie mogą publikować w sieci - nawet na prywatnych profilach. Ograniczenia wprowadzono rzekomo po to, by BBC było bezsprzecznie uważane za medium obiektywne i bezstronne: prawicowe media już od dłuższego czasu krytykowały domniemaną stronniczość pracowników korporacji i zaangażowanie w walkę o prawa społeczności LGBT - donosi "The Guardian".

>>> Boris Johnson na wojnie z BBC. Rząd chce zlikwidować abonament, bo ma z nadawcą na pieńku<<<

BBC zakazuje swoim dziennikarzom publicznego wyrażania prywatnych poglądów

Pracownicy BBC w wiadomości od zarządu przeczytali, że od tej pory nie mogą na żadnej platformie w sieci wypowiadać się na temat swoich osobistych poglądów na temat bieżącej polityki, porządku publicznego oraz innych kontrowersyjnych tematów - nawet jeśli będą to robić na swoich własnych, prywatnych profilach w mediach społecznościowych. Wyraźnie podkreślono też, że nie można zakazu obejść dopiskiem typu "to moja opinia, nie ma nic wspólnego ze stanowiskiem BBC". Ta restrykcja dotyczy przede wszystkim dziennikarzy, którzy są zaangażowani w prowadzenie programów informacyjnych. 

Wytyczne są tak szczegółowe, że poruszono w nich także kwestię materiałów takich jak artykuły, filmy czy zdjęcia, które pracownicy BBC będą udostępniać na swoich profilach. Na cenzurowanym znajdą się także polubienia pod tego typu postami i komentarzami, uważać trzeba nawet na emoji w statusach - emotikony mogą bowiem zostać odczytane jako komentarz do danej sprawy.

Poza tym, że od tej pory pracownicy BBC nie mogą publicznie zdradzać swoich prywatnych opinii, to nie mogą też na forum krytykować nikogo, kto pracuje w tej samej firmie, ani też brać udziału w żadnych marszach, wiecach, protestach i innych akcjach społecznych. To ograniczenie nie obowiązuje osób, które nie pojawiają się na wizji. Szefostwo uznało, że w ten sposób ochroni BBC przed krytyką i oskarżeniami o stronniczość. Jeśli ktoś nie zastosuje się do nowych wytycznych, grożą mu różne kary: od finansowych zaczynając, a na dyscyplinarnym zwolnieniu kończąc.

Zobacz wideo Echa dokumentu o Jacksonie. Radio BBC nie gra jego muzyki

To ciągle nie wszystko: pracownicy BBC tacy jak dziennikarze i prezenterzy będą musieli uzyskać pisemną zgodę na napisanie artykułu dla innego medium lub publiczne wystąpienie, za które mieliby otrzymać dodatkowe wynagrodzenie. Od lat mówi się, że firma nie płaci zbyt dużo w porównaniu do komercyjnych rywali.

Poza tym, że dziennikarz, który będzie chciał dorobić, będzie musiał uzyskać na to zgodę, musi podać też do informacji publicznej kwotę wynagordzenia, które mu zaoferowano. Raz na kwartał BBC będzie publikować specjalny raport, w którym umieszczone zostaną informacje na ten temat.

Więcej o: