Jak informuje serwis redanianinteligence.com, który pilnie śledzi poczynania twórców "Wiedźmina", po kolejnej przymusowej przerwie zdjęcia zostały ponownie wznowione, już z Henrym Cavillem, który tydzień temu chwalił się w mediach społecznościowych pierwszą przebieżką po doznanej kontuzji.
Dziennikarze donoszą jednak, że prace nad odcinkami drugiej serii potrwają aż do marca, a nie do lutego, jak pierwotnie zakładano. Sierpniowa data premiery "Wiedźmina" w Netfliksie (a takie wcześniej głosy się pojawiały) stoi niestety pod coraz większym znakiem zapytania.
Henry Cavill musiał odpuścić zdjęcia ze względu na kontuzję, której uległ na planie w grudniu. Aktor nadwyrężył mięsień w nodze. Wcześniej dwukrotnie zawieszane były prace na planie ze względu na pandemię koronawirusa.
"Wiedźmin" ma wrócić z nowymi odcinkami, w których widać będzie większy budżet niż ten, którym dysponowali producenci przy realizacji pierwszej serii. Showrunnerka Lauren S. Hissrich obiecywała, że w kolejnej serii zostaną ulepszone chociażby - przez wielu fanów krytykowane - zbroje. Nowy strój dostał sam Geralt z Rivii, ale także inni bohaterowie.
Do obsady "Wiedźmina" w dtrugiej serii dołączyli m.in. Yasen Atour ("Young Wallander") w roli Coena, Paul Bullion ("Peaky Blinders") jako Lambert i Kristofer Hivju ("Gra o tron") jako Nivellen. Agnes Bjorn ("Potwór") wystąpi jako Vereena, zaś Basil Eidenbenz wcieli się w Eskela - zastępuje w tej roli Thue Rasmussena, który opuścił projekt z uwagi na pandemię i inne plany zawodowe. Bardzo ważnym członkiem ekipy jest Kim Bodnia - odtwórca postaci Vesemira, mistrza i przybranego ojca Geralta.
<<Reklama>> Saga o Wiedźminie dostępna jest w formie e-booków w Publio.pl >>