Hanna Bakuła o serialu "Osiecka": Popławska nie jest najlepsza do roli Agnieszki

Hanna Bakuła przez 17 lat przyjaźniła się z Agnieszką Osiecką. Z dużą uwagą śledzi serial TVP poświęcony poetce i ma do niego liczne zastrzeżenia. W wywiadach zwraca uwagę, że scenarzyści nic nie wiedzieli o życiu artystki i nie zadali sobie nawet trudu, by porozmawiać z ludźmi, którzy ją znali. Nie jest też szczególnie urzeczona rolą Magdaleny Popławskiej, bo ta jej zdaniem wygląda zbyt poważnie, by oddać cały urok poetki.

Hanna Bakuła jako wieloletnia przyjaciółka Agnieszki Osieckiej nie pochwala decyzji twórców serialu biograficznego, by obsadzić w roli głównej Magdalenę Popławską, bo ta jej zdaniem nie wygląda jak 25-latka, którą ma grać. Dodaje, że to ważne, gdyż "[mężczyźni - przyp. red] tracili głowę dla Agnieszki, bo kręciła ich jej młodość, czego w serialu kompletnie nie widać" - powiedziała w rozmowie z "Newsweekiem".

Hanna Bakuła krytykuje serial o Agnieszce Osieckiej

Hanna Bakuła śledzi serial "Osiecka" i nie jest nim - delikatnie mówiąc - skrajnie zachwycona. Swoimi spostrzeżeniami podzieliła się już w kilku wywiadach. Przykładowo serwisowi NaTemat powiedziała, że choć ogląda produkcję z zainteresowaniem, to jednak nie dowiedziała się "absolutnie niczego nowego". 

Zobacz wideo "Osiecka". Serial TVP o legendzie polskiej piosenki [ZWIASTUN]

Sęk w tym, że widzowie raczej nie mają szansy zrozumieć fenomenu i uroku osobistego poetki, albowiem serial "niewiele ma wspólnego z Agnieszką i jej życiem, które znałam. Bo każdy, kto dobrze znał Agnieszkę, ma swoją własną Agnieszkę. Ona była bardzo rozmaita, dla każdego inna". Już w rozmowie z "Newsweekiem" zauważyła, że scenarzyści byli raczej pogubieni w historii:

Chyba żaden ze scenarzystów serialu nie miał pojęcia o jej prywatnym życiu. Szkoda, że nie porozmawiali z osobami, które ją dobrze znały.

I wytyka im także zasadniczą nieznajomość realiów PRL-u, czego przykładem jest to, że Osiecka w serialu pije dużo białego wina. Tymczasem w latach 70. w kawiarniach dostępne były tylko wina, gellala i fatima. Malarka dodaje, że Agnieszka Osiecka za nimi nie przepadała, bo były "tak złe, że po wypiciu odpadało mięso od kości". Dlatego też autorka takich przebojów jak "Małgośka" ich nie piła:

Każdy rozsądny człowiek wolał kupić żytnią i wypić. Agnieszka całe życie piła winiak albo wódkę.

Inna sprawa, na którą zwróciła uwagę także Maryla Rodowicz, to pokazywanie w serialu TVP, że Osiecka piła alkohol z gwinta w ciągu dnia, czego ona przez 20 lat znajomości z artystką nie widziała ani razu na własne oczy. Bakuła dodaje, że picie z gwinta "nie było w stylu" Agnieszki Osieckiej. Niemniej największy problem ma z odtwórczynią głównej roli. 

Sama napisała także osobny esej o tym, jak wspomina Agnieszkę Osiecką, a który ma czytelnikom wyjaśnić, że "wykonawczyni głównej roli ma pod każdym względem niewiele wspólnego z prawdziwą Agnieszką".

W nim czytamy nie tylko o posągowej urodzie poetki, którą malarka niejednokrotnie portertowała. Zwraca uwagę na sposób, w jaki się zachowywała:

Nie rzucała głową, nie robiła min, nie miętosiła pięknych włosów związanych w leżący na ramieniu koński ogon. Nigdy nie była rozczochrana. Nie wykonywała żadnych gwałtownych ruchów. Kiedy była zamyślona, dotykała dłonią ust i pochylała głowę. Z natury była wyciszona. Miała lekko nosowe brzmienie bardzo miłego głosu. (...) Nigdy nie prowadziłyśmy babskich rozmów, zawsze była nuta czegoś twórczego i zawsze kilogramy żywego poczucia humoru, którego śladu nie ma w serialu.

Tadeusz Sobolewski z kolei w swoim tekście dla "Gazety Wyborczej" dodaje od siebie, że serial został w zasadzie sprowadzony do funkcji wystawy eksponatów z epoki, którymi są także ludzie. "Dostaję oczopląsu od tego natłoku" - pisze i podkreśla, że postaci takie jak Zbigniew Cybulski, Marek Hłasko, Jeremi Przybora czy Wojciech Frykowski są sprowadzone "do jednego gestu" i przez to stają się niewiarygodne.

Serial "Osiecka" emitowany jest na antenie TVP od końca grudnia 2020 roku, zaś sama fabuła pokazuje młodość artystki, gdy m.in. spotykała się z pisarzem Markiem Hłaską, jak również późniejsze lata jej życia i związki z Wojciechem Frykowskim, Danielem Passentem i Jeremim Przyborą. Jak opisuje TVP, widzowie mogą prześledzić przeżycia artystki "od edukacji w komunistycznej szkole przez studia na łódzkiej Szkole Filmowej, kolorowy świat studenckich teatrzyków - warszawskiego STS-u i gdańskiego Bim-Bomu, aż po spektakularne sukcesy oraz porażki". Scenariusz serialu powstał na podstawie dostępnych biografii i materiałów archiwalnych, a napisali go Maciej Karpiński i Maciej Wojtyszko, którzy przy tym współpracowali z Henryką Królikowską i reżyserem Robertem Glińskim. Pomysłodawczynią serialu jest Joanna Ochnik. 

Młodą Agnieszkę Osiecką zagrała Eliza Rycembel, od której postać przejęła Magdalena Popławska. Michał Roznerski zagrał byłego męża poetki, Wojciecha Frykowskiego, a Karolina Piechota wcieliła się z Marylę Rodowicz. W roli Marka Hłaski pojawił się Jędrzej Hycnar, a w obsadzie znaleźli się również m.in. Piotr Żurawski, Maria Pakulnis, Jan Frycz, Grzegorz Małecki, Tomasz Włosok, Aleksandra Pisula, Aleksandra Konieczna oraz Wiktoria Gorodeckaja.

Agnieszka Osiecka

Biografia Agnieszki Osieckiej obrosła legendą nie tylko z uwagi na jej twórczość, lecz także barwne i burzliwe życie prywatne. Pisarka była znana z licznych romansów, a rozmaite anegdoty na jej temat zdają się nie mieć końca. Najważniejsze jednak jest to, że Agnieszka Osiecka posiadała niesamowity dar do tworzenia tekstów piosenek, a sama określała się mianem "pół kobiety, pół poetki". Napisała około dwóch tysięcy piosenek, a wśród nich są takie przeboje jak "Ballada wagonowa", "Niech żyje bal" czy "Sing sing" Maryli Rodowicz, "Kolega maj" Ewy Bem, "Na zakręcie" wykonywana przez Krystynę Jandę i "Od nocy do nocy" z repertuaru Haliny Kunickiej.

Była także autorką opowiadań, książek, sztuk teatralnych, wyreżyserowała także kilka etiud filmowych. Tłumaczyła też z upodobaniem pieśni radzieckiego piosenkarza Bułata Okudżawy na polski, który poświęcił jej piosenkę "Proszczanie s Polszej". Co ciekawe, to właśnie ona jest autorką słynnego sloganu reklamowego "Coca cola - to jest to!" - dzięki niemu wygrała konkurs ogłoszony przez koncern.

Więcej o: