Hanna Bakuła jako wieloletnia przyjaciółka Agnieszki Osieckiej nie pochwala decyzji twórców serialu biograficznego, by obsadzić w roli głównej Magdalenę Popławską, bo ta jej zdaniem nie wygląda jak 25-latka, którą ma grać. Dodaje, że to ważne, gdyż "[mężczyźni - przyp. red] tracili głowę dla Agnieszki, bo kręciła ich jej młodość, czego w serialu kompletnie nie widać" - powiedziała w rozmowie z "Newsweekiem".
Hanna Bakuła śledzi serial "Osiecka" i nie jest nim - delikatnie mówiąc - skrajnie zachwycona. Swoimi spostrzeżeniami podzieliła się już w kilku wywiadach. Przykładowo serwisowi NaTemat powiedziała, że choć ogląda produkcję z zainteresowaniem, to jednak nie dowiedziała się "absolutnie niczego nowego".
Sęk w tym, że widzowie raczej nie mają szansy zrozumieć fenomenu i uroku osobistego poetki, albowiem serial "niewiele ma wspólnego z Agnieszką i jej życiem, które znałam. Bo każdy, kto dobrze znał Agnieszkę, ma swoją własną Agnieszkę. Ona była bardzo rozmaita, dla każdego inna". Już w rozmowie z "Newsweekiem" zauważyła, że scenarzyści byli raczej pogubieni w historii:
Chyba żaden ze scenarzystów serialu nie miał pojęcia o jej prywatnym życiu. Szkoda, że nie porozmawiali z osobami, które ją dobrze znały.
I wytyka im także zasadniczą nieznajomość realiów PRL-u, czego przykładem jest to, że Osiecka w serialu pije dużo białego wina. Tymczasem w latach 70. w kawiarniach dostępne były tylko wina, gellala i fatima. Malarka dodaje, że Agnieszka Osiecka za nimi nie przepadała, bo były "tak złe, że po wypiciu odpadało mięso od kości". Dlatego też autorka takich przebojów jak "Małgośka" ich nie piła:
Każdy rozsądny człowiek wolał kupić żytnią i wypić. Agnieszka całe życie piła winiak albo wódkę.
Inna sprawa, na którą zwróciła uwagę także Maryla Rodowicz, to pokazywanie w serialu TVP, że Osiecka piła alkohol z gwinta w ciągu dnia, czego ona przez 20 lat znajomości z artystką nie widziała ani razu na własne oczy. Bakuła dodaje, że picie z gwinta "nie było w stylu" Agnieszki Osieckiej. Niemniej największy problem ma z odtwórczynią głównej roli.
Sama napisała także osobny esej o tym, jak wspomina Agnieszkę Osiecką, a który ma czytelnikom wyjaśnić, że "wykonawczyni głównej roli ma pod każdym względem niewiele wspólnego z prawdziwą Agnieszką".
W nim czytamy nie tylko o posągowej urodzie poetki, którą malarka niejednokrotnie portertowała. Zwraca uwagę na sposób, w jaki się zachowywała:
Nie rzucała głową, nie robiła min, nie miętosiła pięknych włosów związanych w leżący na ramieniu koński ogon. Nigdy nie była rozczochrana. Nie wykonywała żadnych gwałtownych ruchów. Kiedy była zamyślona, dotykała dłonią ust i pochylała głowę. Z natury była wyciszona. Miała lekko nosowe brzmienie bardzo miłego głosu. (...) Nigdy nie prowadziłyśmy babskich rozmów, zawsze była nuta czegoś twórczego i zawsze kilogramy żywego poczucia humoru, którego śladu nie ma w serialu.
Tadeusz Sobolewski z kolei w swoim tekście dla "Gazety Wyborczej" dodaje od siebie, że serial został w zasadzie sprowadzony do funkcji wystawy eksponatów z epoki, którymi są także ludzie. "Dostaję oczopląsu od tego natłoku" - pisze i podkreśla, że postaci takie jak Zbigniew Cybulski, Marek Hłasko, Jeremi Przybora czy Wojciech Frykowski są sprowadzone "do jednego gestu" i przez to stają się niewiarygodne.
Serial "Osiecka" emitowany jest na antenie TVP od końca grudnia 2020 roku, zaś sama fabuła pokazuje młodość artystki, gdy m.in. spotykała się z pisarzem Markiem Hłaską, jak również późniejsze lata jej życia i związki z Wojciechem Frykowskim, Danielem Passentem i Jeremim Przyborą. Jak opisuje TVP, widzowie mogą prześledzić przeżycia artystki "od edukacji w komunistycznej szkole przez studia na łódzkiej Szkole Filmowej, kolorowy świat studenckich teatrzyków - warszawskiego STS-u i gdańskiego Bim-Bomu, aż po spektakularne sukcesy oraz porażki". Scenariusz serialu powstał na podstawie dostępnych biografii i materiałów archiwalnych, a napisali go Maciej Karpiński i Maciej Wojtyszko, którzy przy tym współpracowali z Henryką Królikowską i reżyserem Robertem Glińskim. Pomysłodawczynią serialu jest Joanna Ochnik.
Młodą Agnieszkę Osiecką zagrała Eliza Rycembel, od której postać przejęła Magdalena Popławska. Michał Roznerski zagrał byłego męża poetki, Wojciecha Frykowskiego, a Karolina Piechota wcieliła się z Marylę Rodowicz. W roli Marka Hłaski pojawił się Jędrzej Hycnar, a w obsadzie znaleźli się również m.in. Piotr Żurawski, Maria Pakulnis, Jan Frycz, Grzegorz Małecki, Tomasz Włosok, Aleksandra Pisula, Aleksandra Konieczna oraz Wiktoria Gorodeckaja.
Biografia Agnieszki Osieckiej obrosła legendą nie tylko z uwagi na jej twórczość, lecz także barwne i burzliwe życie prywatne. Pisarka była znana z licznych romansów, a rozmaite anegdoty na jej temat zdają się nie mieć końca. Najważniejsze jednak jest to, że Agnieszka Osiecka posiadała niesamowity dar do tworzenia tekstów piosenek, a sama określała się mianem "pół kobiety, pół poetki". Napisała około dwóch tysięcy piosenek, a wśród nich są takie przeboje jak "Ballada wagonowa", "Niech żyje bal" czy "Sing sing" Maryli Rodowicz, "Kolega maj" Ewy Bem, "Na zakręcie" wykonywana przez Krystynę Jandę i "Od nocy do nocy" z repertuaru Haliny Kunickiej.
Była także autorką opowiadań, książek, sztuk teatralnych, wyreżyserowała także kilka etiud filmowych. Tłumaczyła też z upodobaniem pieśni radzieckiego piosenkarza Bułata Okudżawy na polski, który poświęcił jej piosenkę "Proszczanie s Polszej". Co ciekawe, to właśnie ona jest autorką słynnego sloganu reklamowego "Coca cola - to jest to!" - dzięki niemu wygrała konkurs ogłoszony przez koncern.