"Walker", czyli nowa wersja legendarnego już "Strażnika Teksasu", zadebiutowała na antenie stacji CW 21 stycznia i zgromadziła przed telewizorami 3,71 mln widzów. To najlepszy wynik serialowej premiery tej stacji od pięciu lat, czyli debiutu opartego na komiksach "Legends of Tomorrow" (pierwszy odcinek był wyemitowany 21 stycznia 2016 roku).
W nowej produkcji Jared Padalecki gra Cordella Walkera, strażnika Teksasu, który wraca do rodzinnego miasta po dwuletniej nieobecności spowodowanej pracą "pod przykrywką". Okazuje się, że w tym czasie w jego rodzinie zaszło wiele zmian, z którymi musi sobie poradzić. Przede wszystkim jednak, chce dowiedzieć się, co było powodem śmierci jego żony, która zginęła w tajemniczych okolicznościach.
Serial ma więc dużo mroczniejszy klimat niż pierwowzór, ale okazuje się, że sam Chuck Norris dał produkcji swoje poparcie. Jak opowiadał Padalecki w talk show "Good Morning America", bez jego zgody nie byłoby "Walkera":
Musieliśmy uzyskać jego błogosławieństwo. On pomagał w stworzeniu oryginału i nadal jest współwłaścicielem praw. Nie miał żadnego problemu z udzieleniem zgody, na szczęście, bo nie chciałbym zadzierać z Chuckiem Norrisem. Widziałem te wszystkie gify i memy...
Norris, który grał Cordella Walkera w "Strażniku Teksasu" w latach 1993-2001 swego czasu stał się obiektem wielu internetowych żartów, wśród których prym wiodły te sławiące jego wszechmocny kopniak z półobrotu czy teksty w stylu: "Tylko Chuck Norris potrafi kozłować piłkę lekarską na plaży", "Chuck Norris nie robi pompek, on odpycha ziemię" czy "Chuck Norris nie nosi zegarka, to on decyduje, która jest godzina".