"Tak, po 'Taśmach Amber Gold' pracuję nad sprawą GetBack. I tam są linki do SKOK Wołomin. Może już o ten film pytajcie... na pewno wątku nie zmilczę. Zamykając, o aferze GetBack wkrótce" - napisał w mediach społecznościowych Sylwester Latkowski.
13 stycznia premierę w TVP1 i TVP Info miał film Latkowskiego zatytułowany ""Taśmy Amber Gold. Układ Trójmiejski nie umiera nigdy", a w zeszłym roku reżyser pokazał w TVP "Nic się nie stało", który poruszał temat "Krystka", "Turka" i sopockich klubów, w których miało dochodzić do gwałtów na nastolatkach. Przez wiele osób był nazywany odpowiedzią TVP na dokument braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", w którym ujawniali skandale pedofilskie w Kościele.
"Nic się nie stało" miał - według zapowiedzi twórców - wstrząsnąć Polską, ale spotkał się z uwagami dziennikarzy o stawianie zarzutów osobom, bez posiadania dowodów przeciwko nim. W związku z tą produkcją w styczniu 2021 roku Sylwester Latkowski został pozwany przez Borysa Szyca o naruszenie dóbr osobistych, aktor złożył też pozew przeciwko Telewizji Polskiej.
Afera GetBack wybuchła w kwietniu 2018 roku. Firma wyemitowała obligacje na ogromną sumę, której później nie była w stanie spłacić. GetBack pożyczył od inwestorów ponad dwa mld złotych, a następnie przestał regulować zobowiązania. Według prokuratury w aferze poszkodowanych może być ponad 10 tysięcy osób fizycznych i prawie 200 firm. Straty obligatariuszy mają sięgać ponad 2,5 mld złotych.
Sam minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro stawiał zarzuty podczas konferencji prasowej byłemu szefowi GetBacku Leszkowi Czarneckiemu. Ten sprzedał GetBack w 2016 roku i jak sam podkreślał, do tego momentu model biznesowy firmy był inny, a spółka nie była tak zadłużona. Czarnecki przeprosił jednak za ewentualny "misselling" obligacji GetBacku, czyli oferowania produktu w sposób, który mógł wprowadzić klientów w błąd. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli w sprawie GetBack najbardziej zawiodły instytucje państwowe. NIK zarzuca m.in. KNF, że nie wykryła zagrożeń dla rynku i klientów oraz że przez pięć lat nie przeprowadzono w GetBacku żadnej kontroli.
"Gazeta Wyborcza" zwraca natomiast uwagę na to, że obligacje GetBacku sprzedawało dziesięć banków, a działania prokuratury skupiają się głównie na Idea Banku, należącym do Leszka Czarneckiego. Według ustaleń dziennika, na razie w śledztwie pominięto m.in. udział państwowych banków w aferze.
Z kolei Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa w Wołominie powstała we wrześniu 1999 roku, a w lutym 2015 r. warszawski sąd wydał postanowienie o ogłoszeniu jej upadłości z powodu m.in. nieprawidłowości przy udzielaniu kredytów. Kilka miesięcy wcześniej Komisja Nadzoru Finansowego ustanowiła w SKOK Wołomin zarząd komisaryczny, a następnie zawiesiła działalność Spółdzielczej Kasy.
Wojciech Kwaśniak, który jako wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego wykrył nieprawidłowości w SKOK-u Wołomin, za co został skatowany przez bandytów, ma odpowiedzieć przed sądem za niedopełnienie obowiązków w tej sprawie. - To nie jest sprawa kryminalna, to jest sprawa polityczna - powiedział w rozmowie z "GW" adwokat Grzegorz Wołek, obrońca jednego z byłych dyrektorów KNF, który został oskarżony razem z Kwaśniakiem..