Zenon Martyniuk od TVP nie tylko dostał film biograficzny pt. "Zenek" czy jubileusz z okazji 30-lecia kariery artystycznej zorganizowany w Operze Podlaskiej. Teraz też z okazji walentynek będzie miał okazję stanąć na deskach łódzkiego Teatru Wielkiego.
Zenon Martyniuk jest ucieszony perspektywą występu w ramach walentynkowego koncertu. Jak sam podkreślił w rozmowie z TVP, lubi "grać w takich miejscach". "Teatr Wielki w Łodzi jest świetnym miejscem. Choć nie będzie publiczności, zagramy dla naszych fanów, którzy w sobotni wieczór zasiądą przed telewizorami" - mówi gwiazdor disco-polo i zachęca do śledzenia transmijis w sobotę o godzinie 20 na TVP2. Jak zapewnia organizator "To będzie największa walentynkowa impreza w Polsce". Z repertuaru zespołu Akcent przewidziano cztery utwory: "Prawdziwa miłość to ty", "Przez twe oczy zielone", "Kochana, wierzę w miłość" i najnowszy utwór grupy "Nie wolno zabić tej miłości".
Tymczasem łódzka "Gazeta Wyborcza" poprosiła o komentarz pracowników instytucji, w której impreza się odbędzie. Anonimowy rozmówca mówi:
Wstyd jak nie wiem. Mogli chociaż nie używać nazwy "Teatr Wielki".
A dyrektor Teatru Wielkiego w Łodzi, Dariusz Stachura, tłumaczy, że nie wiedział, kto wystąpi w koncercie, kiedy TVP zgłosiło chęć wynajęcia sali na transmisję. "Scenariusz pisze dla nas COVID. Zawsze wynajmowaliśmy scenę kabaretom i organizatorom spektakli komediowych, a w pandemii wyjątkowo muszę myśleć o artystach" - mówi i dodaje, że nie zna się na muzyce rozrywkowej, bo sam lubi tańczyć raczej tango i walca.
Tymczasem pod wpisem na stronie TVP czytamy m.in. takie komentarze: "To nie jest miejsce na tego typu koncert", "Przepraszam, znowu z moich pieniędzy?", "W Operze Białostockiej już jest gwiazdą. To czemu nie w Łódź", "To jest kariera! Z remizy na deski Teatru Wielkiego. Takie cuda tylko w moim kraju. A wykształceni muzycy zastanawiają się, co jutro do garnka włożą".