Doerr kierował legendarnym Volksbühne od kwietnia 2018 roku. Berlińska instytucja jest jednym z najbardziej wpływowych europejskich teatrów. Dyrektor postanowił odejść po publikacji "Die Tageszeitung", w której można przeczytać o skierowanych wobec niego oskarżeniach 10 współpracowniczek. Sprawą ma zajmować się niemieckie ministerstwo kultury.
Tekst w prasie ukazał się w sobotę, decyzja o odejściu dyrektora z teatru zapadła w poniedziałek. Rezygnacja Doerra ma skutek natychmiastowy.
Jak wynika z doniesień medialnych, Doerr miał zachowywać się nieodpowiednio w stosunku do kobiet pracujących w teatrze, wygłaszać seksistowskie komentarze i wysyłać im sprośne wiadomości. W trakcie składania zeznań kobiety mówiły m.in. o wymuszaniu kontaktu fizycznego oraz "zaglądaniu w dekolt". Śledztwo ministerstwa rozpoczęło się po tym, gdy w styczniu tego roku wypłynęły pierwsze zarzuty do Themis, agencji zajmującej się zwalczaniem molestowania seksualnego i przemocy m.in. w sektorze kultury. Jej przedstawiciele rozmawiali także z Doerrem. Były już dyrektor berlińskiego teatru w oświadczeniu skierowanym teraz do prasy napisał:
Jako dyrektor artystyczny Volksbühne biorę pełną odpowiedzialność za zarzuty kierowane w moją stronę. Bardzo żałuję, że skrzywdziłem pracowników swoim zachowaniem, słowami lub spojrzeniem.
"Żałuję, że nie udało mi się stworzyć otwartego i wrażliwego na dyskryminację klimatu, który rozpoznaje problemy w odpowiednim czasie i umożliwia pracownikom poufne zwracanie się z pytaniami, skargami i krytyką do niezbędnych i istniejących stanowisk w Volksbühne" - dodał w oświadczeniu Doerr.
Szefem teatru Volksbühne zostanie teraz Rene Pollesch. Planowo miało to nastąpić latem.