Serialowa Cersei wspomina kręcenie sceny z podtapianiem: Wybitnie dziadowski czas

Lena Headey w najnowszym wywiadzie przyznała, że długie kręcenie sceny z podtapianiem koleżanki z planu, aktorki Hannah Waddingham, było dla niej paskudnym przeżyciem. Przyznała, że to jednak jej ekranowa partnerka miała "wyjątkowo gó***any dzień" na planie.

Hannah Waddingham w "Grze o tron" wcieliła się w Septę Unellę. W udziale przypadło jej między innymi kręcenie sceny, w której serialowa Cersei Lannister ją podtapia. Jak wyjawiła w jednej z ostatnich rozmów, prace nad tym ujęciem trwały blisko 10 godzin - w tym czasie aktorkę naprawdę podtapiano. Historia odbiła się szerokim echem w międzynarodowych mediach, a teraz swoimi wspomnieniami z tego dnia na planie podzieliła się także Lena Headey, której w udziale przypadło lanie soku do gardła.

Zobacz wideo Bitwa Bękartów. Poznajcie kulisy produkcji największej sceny batalistycznej w Grze o Tron

Lena Headey: Hannah miała wtedy naprawdę gó***any dzień

"Gra o tron" zawsze słynęła z wyjątkowo odważnych scen erotycznych, brutalnych, a często i finezyjnych sposobów na mordowanie kolejnych bohaterów, a także ze szczególnej dbałości przy realizacji zdjęć. Kręcenie poszczególnych scen - zwłaszcza tych brutalnych - często było zatem wyjątkowo wyczerpujące zarówno dla aktorów, jak i ekipy. Nie inaczej było ze sceną podtapiania Unelli, którą realizowano z okrutną liczbą powtórek.

 

W trakcie wywiadu z Insiderem Lena Headey oznajmiła, że było jej wyjątkowo ciężko kręcić w tak realistyczny sposób scenę tortur, bo bardzo lubi Hannah Waddingham, która jej zdaniem wykazała się niesamowitą wytrzymałością . "Ludzie mają różne granice wytrzymałości. Niektórzy są naprawdę w stanie robić ekstremalne rzeczy, inni nie mają zamiaru narażać się na nieprzyjemne doświadczenia. Absolutnie szanuję granice ludzi, ale Hannah była absolutnym wojownikiem. To naprawdę był długi dzień lania śliwkowego soku w twarz" - wspomina odtwórczyni roli Cersei Lannister. Podkreśla też, że jej ekranowa partnerka miała wtedy "naprawdę gó***any dzień".

Sama Hannah Waddingham wspominała:

Byłam przywiązana do drewnianego stołu przez bitych 10 godzin. Poza porodem to był najgorszy dzień w moim życiu. Sprawy nie ułatwiało, że Lena nie chciała tak długo lać mi płynu w twarz, doszło do tego, że aż oddzieliłam się od ciała.

Po zdjęciach faktycznie prawie straciła głos, miała też dużo siniaków na całym ciele. Headey przyznaje, że w pewnym momencie specjalnie przestała celować w usta Waddingham, żeby pozwolić jej choć trochę odpocząć. Warto dodać, że pierwotnie Septę miał spotkać inny los. Na początku w scenariuszu wpisana była scena gwałtu, jednak twórcy z niej zrezygnowali po tym, z jak dużą krytyką się spotkali po pokazaniu wyjątkowo brutalnej sekwencji przemocy seksualnej z udziałem Sansy Stark.

>>> "Gra o tron". Widzowie krytykują twórców serialu za mocną scenę. Co na to George R.R. Martin? "Robią najlepiej, jak potrafią" <<<

Więcej o: