"Warto Rozmawiać" wróci na antenę TVP? Pospieszalski mówi o "odręcznej notatce" Jacka Kurskiego

Program "Warto Rozmawiać" Jana Pospieszalskiego może we wrześniu znów pojawić się w ramówce Telewizji Polskiej. - Mówię "podobno", dlatego że prezes Jacek Kurski kilkakrotnie zmieniał zdanie - powiedział Pospieszalski. Program został zdjęty z anteny w kwietniu bieżącego roku, w ostatnim odcinku Pospieszalski skrytykował działania rządu związane z pandemią koronawirusa.

- W poniedziałek 12 lipca miną dokładnie trzy miesiące, odkąd został wyemitowany ostatni odcinek programu "Warto Rozmawiać" - podkreślił Jan Pospieszalski w materiale wideo zamieszczonym na facebookowym profilu programu. Dziennikarz przekazał, że pojawiła się szansa na powrót "Warto Rozmawiać" w jesiennej ramówce TVP. 

Zobacz wideo Daria Zawiałow zaczynała w telewizyjnych show, dziś świetnie rozwinęła karierę i gra w aż dwóch MGO [Popkultura Extra]

Pospieszalski o powrocie do TVP: Kurski kilkakrotnie zmieniał zdanie

- Podobno mamy wrócić we wrześniu. Mówię "podobno", dlatego że prezes Jacek Kurski kilkakrotnie zmieniał zdanie. Teraz napisał odręczną notatkę na jednym z pism, które producent programu wystosował do zarządu i mamy wracać od września - stwierdził Pospieszalski. 

Dziennikarz dodał, że "czeka na konkrety" i "niestety żadne inne działania, żadne inne konkretne decyzje nie przybliżają powrotu programu 'Warto rozmawiać'". - Miejmy nadzieję, że program wróci we wrześniu - zaznaczył. 

Lichocka skrytykowała program Jana Pospieszalskiego. "To jest jednak skandal"

Kontrowersyjny odcinek programu "Warto Rozmawiać" wyemitowano w poniedziałek 12 kwietnia. W programie skupiono się na wpływie epidemii koronawirusa na gospodarkę i system ochrony zdrowia. Jan Pospieszalski podkreślił w nim, że w rok po ogłoszeniu pandemii i mimo szczepień nie doszło do "oczekiwanego zatrzymania choroby, a polityka lockdownów, w tym także zamknięcie ochrony zdrowia, przynosi fatalne rezultaty". 

- Walcząc bowiem z koronawirusem, odnotowaliśmy zapaść w leczeniu innych groźnych, przewlekłych chorób. Coraz większa grupa lekarzy głośno wyraża swój niepokój wobec przyjętej, bezalternatywnej, jak widać mało skutecznej polityki zdrowotnej rządu [...]. W dramatycznej sytuacji są też przedsiębiorcy, którzy mimo tarcz i doraźnej pomocy bankrutują i likwidują firmy - stwierdził. 

Tezy wygłoszone w programie oburzyły Joannę Lichocką, posłankę PiS, członkinię Rady Mediów Narodowych oraz byłą dziennikarkę TVP. "Jan Pospieszalski jest zapewne przeciw lockdownowi, bo nie może zarabiać koncertami, ale w mediach publicznych podważać w środku pandemii potrzebę noszenia masek, występować przeciw ograniczeniom itp. - no to jest jednak skandal" - napisała we wpisie na Twitterze.  

Lichocka zwróciła się do prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego z prośbą o wyjaśnienia. Posłanka zaznaczyła, że chce się dowiedzieć, "jak to możliwe, że w TVP nadawany jest program atakujący walkę z epidemią, podważający politykę rządu w tej sprawie, podważający noszenie maseczek itp." 

Komisja TVP: W "Warto Rozmawiać" naruszono zasady etyki dziennikarskiej

Tydzień po emisji wspomnianego odcinka, Telewizja Polska wstrzymała następny odcinek programu. "Przed wejściem do studia poinformowano nas, że program jest nagrywany i zostanie wyemitowany później. Tyle dowiedziałem się od dyrekcji anteny. Kiedy? Nie wiem" - przekazał Pospieszalski na Twitterze. 

Głos w sprawie "Warto Rozmawiać" zabrała również Komisja Etyki Telewizji Polskiej. Gremium w komunikacie zamieszczonym na stronie TVP stwierdziło, że w programie zostały naruszone zasady etyki dziennikarskiej obowiązujące w Telewizji Polskiej. Stwierdzono również, że "w audycji zaprezentowano wyłącznie głosy krytyczne wobec podejmowanych działań w walce z pandemią". 

"Dochowanie zasad rzetelności dziennikarskiej jest szczególne ważne w czasie, gdy ludzie walczą o zdrowie i życie i gdy tak wielu widzów, w oparciu o wiedzę z audycji telewizji publicznej może podejmować decyzje odnoszące się do własnego zdrowia, a w szczególności szczepień czy zachowania zasad profilaktyki" - czytamy w komunikacie. 

Jan Pospieszalski odniósł się do oceny Komisji Etyki TVP w mediach społecznościowych. "Nie przyjmujemy do wiadomości orzeczenia KE TVP. W naszej ocenie orzeczenie to wydane zostało z pominięciem procedur, które zakładają wysłuchanie stron" - podkreślił. Pospieszalski dodał, że ani on, ani producent programu nie zostali wezwani przed komisję, by złożyć wyjaśnienia w sprawie programu z 12 kwietnia.

Więcej o: