Cztery nagrody Emmy, dwa Złote Globy, statuetka Gildii Aktorów, siedem Satelitów, pięć Saturnów, dwukrotna obecność na liście najlepszych dziesięciu programów roku Amerykańskiego Instytutu Filmowego. W sumie 53 zwycięstwa i 196 nominacji oraz... wielokrotnie przyznawany przez widzów tytuł najgorszego serialowego zakończenia wszech czasów.
Ostatni odcinek "Dextera" premierowo został pokazany w 2013 roku, a teraz stacja Showtime wraca do tematu. Michael C. Hall po raz kolejny wcieli się w Dextera Morgana. Tym razem nie pracuje on w Miami jako specjalista od śladów krwi w tamtejszej policji, ale mieszka w małym miasteczku, ukrywając się pod nowym nazwiskiem. Jak słyszymy w zwiastunie, nie da się jednak uciec przed swoją naturą - wygląda więc na to, że morderca zabijających innych złoczyńców według własnego kodeksu znów zacznie działać.
"Dexter: New Blood" ma liczyć 10 odcinków. Twórcy wierzą w to, że mają do pokazania coś, co warto zobaczyć. - Trzymaliśmy się postanowienia, że wrócimy do wyjątkowej postaci Dextera, tylko jeśli znajdziemy twórcze ujęcie, które naprawdę będzie godne genialnego, oryginalnego serialu. Cóż, z przyjemnością informuję, że Clyde Phillips i Michael C. Hall właśnie znaleźli to ujęcie i nie możemy się doczekać, żeby pokazać je światu! - zapowiadał w październiku 2020 roku Gary Levine, szef ds. rozrywki w stacji Showtime.
Clyde Phillips był odpowiedzialny za pierwsze cztery sezony produkcji, czyli te, które cieszyły się szczególnie dobrą opinią. Premiera nowych odcinków w Showtime zaplanowana jest na jesień.