- Podejście KRRiT do koncesji na TVN24 każe nam przypuszczać, że również nasze kanały FTA (przyp. red. - niekodowane) są zagrożone - powiedziała Wirtualnym Mediom Katarzyna Issat. Dodała, że jest możliwe, by KRRiT - przy błędnym zastosowaniu przepisów - cofnęła koncesje takim kanałom jak TVN czy TVN7. Jej zdaniem uchwalona niedawno ustawa [projekt "lex TVN", który będzie głosowany w Senacie - red.] zmierza do odebrania także tych kanałów spółce.
To mogłoby oznaczać, że takie kanały jak TVN czy TVN7 nie byłyby dostępne w sygnale niezaszyfrowanym, bezpłatnie ani naziemnie, ani przez telewizję satelitarną.
16 sierpnia TVN S.A. poinformowała, że uzyskała holenderską koncesję na nadawanie TVN24. Stacja już ponad półtora roku czeka na rozpatrzenie swojego wniosku przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. KRRiT do tej pory nie podjęła w sprawie żadnej wiążącej decyzji, termin mija 26 września i jeśli nic się nie zmieni, TVN24 będzie musiał nadawać na podstawie zagranicznej koncesji (zgodnie z przepisami koncesje może uzyskać w dowolnym kraju Unii Europejskiej). "Jednak ciągle wierzymy, że nie będziemy zmuszeni z niej skorzystać. Spełniamy wszelkie warunki, aby uzyskać rekoncesję w Polsce, apelujemy więc o jej niezwłoczne przyznanie" - czytamy w oświadczeniu spółki.
Już wcześniej TVN S.A. podkreślała, że uzyskanie koncesji dla TVN24 w Holandii "w żaden sposób nie rozwiązuje problemu, z jakim mamy do czynienia w związku z uchwaloną przez Sejm nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. W obecnym kształcie uderza ona we wszystkie nasze kanały, w tym w TVN, podważając wolność słowa, niezależność mediów oraz własność prywatną".
W zeszłym tygodniu głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości, wspartych przez trzech przedstawicieli Kukiz'15 oraz pięciu polityków Porozumienia, którzy w środę opuścili Zjednoczoną Prawicę, Sejm przyjął projekt dotyczący zmian w ustawie o radiofonii i telewizji (nazywanej "lex TVN"). Teraz trafi on do Senatu. Senatorowie 9 lub 10 września mogą odrzucić projekt w całości, wskazać poprawki lub przyjąć go bez zmian. W Senacie większość ma opozycja, więc najbardziej prawdopodobny jest ten pierwszy scenariusz. Po głosowaniu ustawa wróci do Sejmu - jeśli za jej przyjęciem bez poprawek zagłosuje bezwzględna większość posłów, trafi do podpisu prezydenta.