Dlaczego prawie? Bo na bisy i reasumpcje niekoniecznie chyba w TVN mają ochotę, choć żartować z tego potrafią.
Monika Olejnik i Piotr Kraśko zapowiadali występujących na scenie Opery Leśnej wykonawców już w pierwszej części koncertu, ale gdy pojawili się w drugiej, postanowili nawiązać do sytuacji, która miała miejsce w Sejmie 11 sierpnia przy okazji głosowania nad projektem "lex TVN".
Kraśko zażartował, że pojawili się znowu na scenie, bo "zasięgnęli opinii pięciu prawników" i dokonali reasumpcji głosowania, dzięki czemu doszli do wniosku, że "ta scena im się należy" - było to oczywistym przytykiem do słów marszałek Sejmu, Elżbiety WItek, która właśnie w taki sposób argumentowała powtórzenie głosowania w sprawie "lex TVN", kiedy za pierwszym razem PiS przegrał głosowanie.
Podczas koncertu odniesień do sytuacji politycznej w Polsce i kwestii wolności mediów było więcej. Już na początku koncertu Olejnik powitała publiczność słowami:
Witam w wolnych mediach.
Prowadząca "Kropkę nad i" mówiła również: "Czasami bywam w glanach, ale nigdy na kolanach" i podkreślała:
Twoim prawem jest wiedzieć, dlatego potrzebne są wolne, niezależne, jak mówił Lech Wałęsa, media. Kochani będziemy z Wami do końca świata i jeden dzień dłużej.
Koncert jest transmitowany nie tylko na antenie TVN, ale także przez największe portale: Gazeta.pl, a także Onet, Wirtualną Polskę oraz Interię. To gest w ramach solidarności. TVN24 od kilkunastu miesięcy czeka na decyzję o przedłużeniu koncesji na nadawanie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Na decyzję czeka również TVN7. Tymczasem, Prawo i Sprawiedliwość wspierane głosami części posłów Kukiz'15 i Porozumienia, przegłosowało projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji.