Showrunnerka "Wiedźmina" dla Gazeta.pl: Z przerażeniem zastanawialiśmy się, co jest akcją naszej serii

- Ten sezon jest dużo bardziej intymny niż pierwszy, choć jednocześnie pod wieloma względami wyszedł też bardziej spektakularnie: mamy więcej potworów i bitew. Pomimo tego epickiego rozmachu wszystko wydaje się jednak bardziej prywatne i osobiste, co moim zdaniem jest świetnym kontrastem - opowiada w rozmowie z Gazeta.pl showrunnerka "Wiedźmina" Lauren S.S. Hissrich. Druga seria debiutuje na platformie Netflix 17 grudnia 2021 roku - niemal równo 35 lat po tym, jak ukazał się numer "Nowej Fantastyki" z konkursowym opowiadaniem Andrzeja Sapkowskiego, które dało początek całej serii książek.

Lauren S.S. Hissrich jest odpowiedzialna za całokształt serialu "Wiedźmin" - to do niej należy znalezienie odpowiedniej obsady, reżyserów, montażystów, a zwłaszcza scenarzystów. Przed adaptacją twórczości Andrzeja Sapkowskiego nie miała jednak zbyt dużego doświadczenia z gatunkiem fantasy, ale za to z sukcesem stworzyła seriale takie jak "Dardevill" czy "Umbrella Academy". Do pracy nad "Wiedźminem" podchodzi z wielkim zaangażowaniem, co docenia Andrzej Sapkowski, który znany jest z tego, że jeśli coś mu się nie podoba, to to mówi.

Lauren S.S. Hissrich: Nie ma sposobu na to, żeby zadowolić wszystkich fanów "Wiedźmina"

"Adaptowanie książek mojego autorstwa to niełatwa sztuka i gratuluję Lauren i jej zespołowi świetnego wywiązania się z tego zadania. Obejrzałem z dużą radością i liczę na to, że sezon trzeci będzie zrobiony z jeszcze większym rozmachem" - napisał drugim sezonie "Wiedźmina". Dokładnie o to chciałam zapytać w wywiadzie Lauren S.S.Hissrich, ale wtedy nie miała pewności, czy pisarz już obejrzał, co takiego zgotowała wszystkim widzom w nowej serii serialu z Henrym Cavillem w roli głównej. Przytoczyła za to anegdotę, którą Sapkowski jej opowiedział w odpowiedzi na pytanie o to, czy czyta scenariusze i chce coś do nich od siebie dodać:

To była długa i piękna opowieść o tym, że on nie chce iść do spożywczego sklepu, rozpakowywać zakupów, kroić warzyw, a potem gotować rosołu. On chce już dostać gotowe danie, żeby móc się nim nacieszyć. To ma dużo sensu. (...) Wierzy w siłę adaptacji, co oznacza, że wie, iż nie będę na siłę kopiować jego książki, a raczej staram się opowiedzieć te same historie w inny sposób - co jest naprawdę świetne.

Przyznała też, że bardzo mocno wsłuchiwała się w głosy wielbicieli Geralta, zwłaszcza te krytyczne, bo jak podkreśliła, "nie chce słuchać tylko ludzi, którym się podoba, to co robi". W nowej serii nastąpiło dużo koniecznych z punktu widzenia serialu zmian, bo to, co znajduje się w książkach, niekoniecznie da się bezpośrednio przełożyć na język filmu. - Z przerażeniem zastanawialiśmy się, co jest akcją naszej serii - przyznała Lauren i dodała: "Mamy dużo motywów i wątków z książek, ale musieliśmy dodać też sporo materiału, żeby to wszystko mogło się urzeczywistnić. Będę z tobą szczera - to było ogromne wyzwanie. Razem ze scenarzystami długo siedzieliśmy, żeby znaleźć narracyjną siłę ciągu dla tej serii".

>>> Więcej informacji ze świata popkultyr na Gazeta.pl<<<

<<Reklama>> Saga o Wiedźminie dostępna jest w formie e-booków w Publio.pl >>

Więcej o:

Polecane dla Ciebie