"Po obejrzeniu sześciu pierwszych odcinków z pełną stanowczością mogę stwierdzić, że drugi sezon "Wiedźmina" zdecydowanie różni się od tego pierwszego. Twórcy wsłuchali się w głosy krytyki, odrobili lekcje i podjęli duże ryzyko - naprawdę puścili wodze wyobraźni. To się z mojego punktu widzenia opłaciło, bo zamiast potencjalnej irytacji spod znaku "to nie tak miało być" czułam duże zainteresowanie tym, co zobaczę" - pisze Justyna Bryczkowska w swojej recenzji. Dla Gazeta.pl rozmawiała o "Wiedźminie" z jego producentem Tomaszem Bagińskim.
- Zmian jest sporo i na pewno część tych zmian będzie kontrowersyjna, ale też jeżeli chodzi o zmiany, to mam mocne przekonanie, że każda z nich była w jakiś sposób uzasadniona fabularnie - mówi Bagiński w rozmowie z Justyną Bryczkowską. - Wiem, że jesteśmy w stanie obronić zdecydowaną większość tych zmian i to bardzo, bardzo łatwo, a pozostałe, ten drobiazg, też, choć może z trochę większym wysiłkiem - dodaje. Drugi sezon "Wiedźmina" pojawi się w serwisie Netflix 17 grudnia o 9 rano.
Tomasz Bagiński - jak przyznaje w rozmowie z Gazeta.pl już myślami jest w trzecim sezonie "Wiedźmina", ale przy okazji promocji drugiej serii zdradził nam kilka szczegółów dotyczących realizacji serialu w trudnych warunkach, w 2020 roku. Przyznał też, że liczy na nagrody za twarz jednego z bohaterów.
Na premierę nowej serii musieliśmy czekać dłużej niż wszyscy planowali - zdjęcia na planie kilka razy trzeba było przerwać z powodu koronawirusa. Netflix w oficjalnym streszczeniu zapowiada: Przekonany, czy Yennefer zginęła w bitwie o Wzgórze Sodden, a Geralt z Rivii zabiera księżniczkę Cirillę w najbezpieczniejsze miejsce, jakie zna - dom jego dzieciństwa w Kaer Morhen. To właśnie tam szkolono wszystkich wiedźminów. Tymczasem trwa wojenna zawierucha: królowie, elfy, ludzie i demony walczą o panowanie na Kontynencie. Geralt nie ma jednak czasu za bardzo się nad tym zastanawiać, bo musi chronić Ciri przed czymś o wiele groźniejszym: tajemniczą mocą, którą księżniczka dopiero w sobie odkrywa i musi się nauczyć nad nią panować.
- Ten sezon jest dużo bardziej intymny niż pierwszy, choć jednocześnie pod wieloma względami wyszedł też bardziej spektakularnie: mamy więcej potworów i bitew. Pomimo tego epickiego rozmachu wszystko wydaje się jednak bardziej prywatne i osobiste, co moim zdaniem jest świetnym kontrastem - opowiada w rozmowie z Gazeta.pl showrunnerka "Wiedźmina" Lauren S.S. Hissrich.
W obsadzie drugiej serii "Wiedźmina" znaleźli się m.in. aktorzy znani z pierwszego sezonu: Henry Cavill, Anya Chalotra, Freya Allan, Joey Batey, MyAnna Buring, Tom Canton, Lilly Cooper, Jeremy Crawford, Eamon Farren, Mahesh Jadu, Terence Maynard, Lars Mikkelsen, Mimî M Khayisa, Royce Pierreson, Wilson Mbomio, Anna Shaffer i Therica Wilson-Read. Dołączyli do nich także nowi, w tym m.in. Kim Bodnia, Yasen Atour, Agnes Born i Paul Bullion.
<<Reklama>> Saga o Wiedźminie dostępna jest w formie e-booków w Publio.pl >>