Wszyscy pokochali dresiarskie sceny z Adamczykiem w "Hawkeye". Jego postać wycięto z finału

Piotr Adamczyk i jego mafia podbili serca widzów "Hawkeye". Niestety, w finale serialu Marvela zabrakło miejsca dla złowrogiej ekipy. Pracująca przy efektach specjalnych Elaina Scott zdradziła na Twitterze, że z ostatniego odcinka wycięto zabawną scenę z udziałem dresowych zbirów.

W kategorii "Polacy przynoszący nam sławę i chwałę" Piotr Adamczyk bez dwóch zdań wiedzie ostatnio prym. Jego drugoplanowa rola w serialu "Hawkeye" z Jeremym Rennerem i Hailee Steinfeld dała widzom mnóstwo frajdy. Pomimo tego, że występy Dresowej Mafii były sporadyczne, szybko stały się uwielbianymi przez publiczność elementami produkcji. Tym bardziej więc smutno nam, że w finale wyemitowanym 22 grudnia nie zobaczyliśmy Tomasa i ekipy, choć była na to szansa.

Zobacz wideo Piotr Adamczyk z dużą rolą w 2. sezonie "For All Mankind". Gra radzieckiego naukowca

"Hawkeye". Adamczyka miała porwać sowa. Ale nie porwała

Jak czytamy na twitterowym profilu Elainy Scott, specjalistki od efektów wizualnych, w scenie po napisach ostatniego odcinka "Hawkeye'a" miała się pojawić sowa, która porywa zmniejszonych zbirów do swojego gniazda. "Trochę szkoda, że to wycięli, bo byłoby przezabawnie" - napisała Scott. 

"Hawkeye" skupia się na przygodach tytułowego superbohatera, w którego wciela się Jeremy Renner. W walce ze złem Clintowi Bartonowi, który w pewnym momencie przyjął postać Ronina, partneruje jego psychofanka Kate Bishop (Hailee Steinfeld). Akcja produkcji rozpoczyna się rok po wydarzeniach przedstawionych w filmie "Avengers: Koniec gry". 

- Do serialu "Hawkeye" wchodziłem nauczony doświadczeniem, że w Polsce – OK, doceniamy sukcesy, ale raczej te, które się zdarzą tu, na miejscu. Tym bardziej że mój Tomas to przecież niewielka rola, choć niezwykle przyjemna, dla rodaków ciekawa także przez polskie wtręty! - opowiadał w Piotr Adamczyk w grudniowej rozmowie z Weekend Gazeta.pl. - Kiedy wyszedł zwiastun, w którym przez ułamek sekundy pojawiła się moja twarz, wybuchła jakaś euforia narodowa. Młodzi ludzie na TikToku, jakieś memy, żartobliwe propozycje, żeby przy każdej premierze kolejnego odcinka zbiorowo odśpiewywać hymn Polski. Dla mnie to było kompletne zaskoczenie. Być może jestem z tego pokolenia, które nie rozumie skali fenomenu Marvela?

Więcej o: