Netflix ma nową oszustkę. Tym razem nie z Tindera, ale serial wskoczył na szczyt rankingu

"Oszust z Tindera" nieodmiennie króluje na szczycie listy najpopularniejszych anglojęzycznych filmów na Netfliksie. Na fali popularności dokumentu o matrymonialnym oszuście, który wyłudził od kobiet nawet 10 mln dolarów, zyskała na pewno premiera bazującego na prawdziwej historii serialu "Kim jest Anna". Produkcja opowiada o Annie Sorokin, która jako rzekoma dziedziczka wielkiej fortuny przez lata wyłudzała pieniądze z różnych źródeł w Nowym Jorku. Historia wciągnęła widzów tak bardzo, że serial zadebiutował na pierwszym miejscu listy Top 10.

Dokładnie 77 310 000 godzin spędzili użytkownicy Netfliksa na śledzeniu tego, jak ambitna dziennikarka drąży w sprawie przekrętów Anny Sorokin. Córka rosyjskich imigrantów niepokojąco skutecznie przekonała bardzo liczną grupę zamożnych ludzi w Nowym Jorku, że jest spadkobierczynią ogromnej niemieckiej fortuny królowej Instagrama. Dzięki fałszywej tożsamości bywała w salonach nowojorskiej elity, mieszkała w luksusowych hotelach, jadała w najdroższych restauracjach, latała prywatnymi odrzutowcami i jeździła na ekskluzywne wakacje. I wrobiła sporo osób w to, żeby jej zachcianki sfinansowały. Ostatecznie skazano ją za wyłudzenie 275 tysięcy dolarów, ale rozmach miała dużo większy.

Zobacz wideo Rozkochiwał, rozpieszczał i oszukiwał. Nowy dokument Netfliksa "Oszust z Tindera" wzbudza wielkie emocje [ZWIASTUN]

Netflix ma nową oszustkę. Tym razem nie z Tindera, tylko z Rosji

Za produkcję "Kim jest Anna" wzięła się legendarna Shonda Rhimes. Nie bez powodu nazywana jest "królową amerykańskiej telewizji" - spod jej ręki wyszły m.in. takie tytuły jak "Chirurdzy" (serial ma subtelnych 19 sezonów), "Sposób na morderstwo" i "Skandal". Główną rolę zagrała nagrodzona nagrodą Emmy aktorka Julia Garner, która spotkała się z Sorokin w więzieniu. W wywiadzie dla "Entertainmet Weekly" tłumaczyła, że chciała zrozumieć, jak na całą historię patrzy oszutska - niekoniecznie zależało jej na tym, żeby przyjąć tę perspektywę jako własną:

Nie zgadzam się z wieloma rzeczami, które zrobiła, ale chciałam, żeby ludzie zobaczyli, co sprawiło, że znalazła się w takiej sytuacji. (...) Anna jest nieustępliwa. To jej duży atut, ale to także jej słabość. (...) Z drugiej strony pod pewnymi względami przypomina delikatny kwiat. To bardzo konfundujące i jednocześnie trochę przerażające. Potrafi też opowiadać przezabawne rzeczy. Nic dziwnego, że ludzie tak chętnie spędzali z nią czas.

Scenariusz powstał na bazie artykułu "How Anna Delvey Tricked New York's Party People" autorstwa Jessiki Pressler, który opublikował magazyn "New York" w 2018 roku. Dziennikarka wszczęła prywatne śledztwo w sprawie kobiety, która tak skutecznie omamiła opinię publiczną: w skrócie okradała banki, restauracje, hotele, a nawet swoich najbliższych przyjaciół od 2013 do 2017 roku.

>>> Więcej informacji ze świata popkultury na Gazeta.pl<<<

W obsadzie oprócz Julii Garner znalazły się m.in. Anna Chlumsky Katie Lowes, Laverne Cox i Alexis Floyd. Netflix zadbał też, żeby serial wypadł wiarygodnie. W czasie przygotowań do produkcji twórcy konsultowali się z samą Anną Sorokin, która dostała za to 320 tysięcy dolarów (pieniądze zostały wykorzystane na zapłacenie odszkodowań, kar i pensji prawników, którzy bronili jej w sądzie). Połączenie sensacyjnej fabuły, dopisku "na podstawie prawdziwej historii", głośnego nazwiska producentki, dobrej obsady i idealnego wyczucia momentu, chwyciło. Serial dostępny jest na Netfliksie od 11 lutego - niewiele ponad tydzień po premierze głośnego filmu dokumentalnego "Oszust z Tindera" o Shimonie Hayucie, który podawał się za syna izraelskiego przedsiębiorcy, nazywanego "królem diamentów".

Kim jest Anna?

Anna Sorokin (czy też Anna Wadimowna Sorokina) urodziła się 23 stycznia 1991 w satelickim mieście Moskwy, Domodiedowie. Jej ojciec był kierowcą ciężarówki, matka prowadziła sklep spożywczy, zanim poświeciła się prowadzeniu domu. Cała rodzina przeprowadziła się do Niemiec w 2007 roku - Anna miała wtedy 16 lat. Tam też ukończyła szkoły i zdobyła pierwszą pracę jako stażysta w niemieckiej firmie PR-owej. Niedługo potem wyjechała na staż do Paryża, gdzie dostała możliwość pracowania w magazynie modowym "Purple". To tam zaczęła się przedstawiać jako Anna Delvey.

Służbowy wyjazd na New York Fashion Week okazał się początkiem jej kilkuletniego pobytu w Nowym Jorku. Sorokin postanowiła tam założyć klub i fundację artystyczną. Ponieważ nie udało się jej przekonać do siebie inwestorów, postawiła na inne sposoby zdobycia funduszy.

Zobacz wideo "Kim jest Anna?". Zwiastun serialu

Podając się za dziedziczkę fortuny opiewającej na 60 mln euro, przedstawiała w bankach sfałszowane dokumenty, na których podstawie chciała zaciągnąć pożyczkę w wysokości 22 mln dol. Jednak pracownicy City National Bank zdali sobie sprawę z nieścisłości w danych przez nią przedstawionych. Postanowili się skontaktować ze szwajcarskim bankiem, w którym Delvey rzekomo zdeponowała wcześniej wspomnianych 60 mln euro. Anna szybko anulowała wniosek o kredyt, by uniknąć większych problemów. Ale nie przestała żyć życiem niemieckiej dziedziczki. Fałszowała wyciągi bankowe, wystawiała czeki bez pokrycia i niczym Simon Leviev przekonywała, że ma chwilowe problemu z dostępem do swojej karty kredytowej. Roztaczając wokół siebie aurę luksusu, oszukała kilka hoteli, restauracji, firmę lotniczą i znajomych, których m.in. zabrała na "opłaconą" wycieczkę do Maroka (w końcu jej towarzysze musieli sami zapłacić za pobyt 62 tysiące dolarów).

Aresztowano ją w 2017 roku, a w grudniu 2018 roku Anna Sorokin stanęła przed nowojorskim sądem. W trakcie trwającego kilka miesięcy procesu oskarżona potrafiła np. odmówić przybycia na rozprawę, bo nie chciała się pokazywać w więziennym stroju, a jej codzienne ubrania nie były wyprasowane. Linia obrony polegała m.in. na opisywaniu Sorokin jako "przedsiębiorczyni" i wstawianiu się za jej "obrotnością". Ostatecznie kobieta została skazana na karę pozbawienia wolności, którą odsiadywała do lutego 2021 roku. Niedługo potem została ponownie zatrzymana - tym razem z powodu wygaśnięcia terminu ważności wizy. W tej chwili czeka na deportację do Niemiec.

Można powiedzieć, że jej kariera jednak rozkwita: dzięki serialowi Netfliksa zyskała rozgłos, HBO pracuje nad swoją ekranizacją jej historii, w teatrze wystawiono o niej sztukę, ona udziela wywiadów i pisze artykuły dla różnych stron internetowych, coraz więcej osób obserwuje też jej konto na Instagramie (w tej chwili jest to 286 tys. fanów). Rozgoryczona tym jest Rachel DeLoache Williams, która się przyjaźniła z Sorokin i została naciągnięta na 62 tysiące dolarów za luksusowe wakacje. Sąd uniewinnił Annę, bo uznał, że Rachel wcześniej też korzystała z luksusów, które zapewniała jej relacja z oszustką.

 

Williams w 2019 roku wydała książkę "My Friend Anna: The True Story of a Fake Heiress" ("Moja przyjaciółka Anna: prawdziwa historia fałszywej dziedziczki"). Pisze w niej: "Anna Delvey prawie zrujnowała mi życie. Teraz jest nagradzana za swoje przestępstwa (...) Serial, stworzony przez jedną z najpopularniejszych twórczyń telewizyjnych, z aktorką nagrodzoną Emmy, jest gwarantowanym hitem. Anna zostanie przedstawiona milionom osób jako złożona antybohaterka walcząca ze swoimi osobistymi demonami i światem, który wciąż nie docenia młodych kobiet".

Więcej o: