Poruszające otwarcie "Saturday Night Live". Zamiast skeczu występ ukraińskiego chóru

Program "Saturday Night Live" od dekad bawi Amerykanów, a odkąd wszedł do przestrzeni internetowej, śledzi go cały świat. Każdy z odcinków otwiera tzw. cold open, czyli skecz bez wprowadzenia. Tym razem było inaczej - na scenie studia 8H przy 30 Rockefeller Plaza wystąpił ukraiński chór Dumka z Nowego Jorku.

W czwartek 24 lutego o godzinie 3 polskiego czasu nastąpił atak wojsk rosyjskich na Ukrainę. Wojska Władimira Putina uderzyły z różnych stron, zarówno z ziemi, jak i z powietrza. 25 lutego nad ranem Rosjanie rozpoczęli bombardowanie stolicy Ukrainy. Sytuacja zmienia się z minuty na minutę, na stronie głównej Gazeta.pl prowadzimy specjalną relację.

Zobacz wideo Fenomen Saturday Night Live [Popkultura Extra]

W sobotni wieczór widzowie "Saturday Night Live" spodziewali się salw śmiechu, bo główną gwiazdą odcinka był komik John Mulaney, jeden z ulubieńców publiczności. Zdecydowana większość programu przebiegła zgodnie z planem, jednak producenci nie pozostali obojętni na wydarzenia na Ukrainie. W miejscu skeczu otwierającego wieczór aktorki Cecily Strong i Kate McKinnon zapowiedziały występ chóru Dumka.

"Modlitwa za Ukrainę" w "Saturday Night Live". Emocjonalne otwarcie odcinka

Do Dumki należą wokaliści-amatorzy, którzy wykonują muzykę klasyczną, sakralną i ludową, głównie autorstwa kompozytorów ukraińskich. W "Saturday Night Live" wybrzmiała przejmująca "Modlitwa za Ukrainę", napisana w 1885 roku przez Ołeksandra Konyśkyja (słowa) oraz Mykołę Łysenko (muzyka). To jedna z najważniejszych pieśni w Ukrainie, uznawana za "duchowy hymn narodowy" i śpiewana m.in. na zakończenie nabożeństw w Kościele katolickim obrządku bizantyjsko-ukraińskiego.

 

Na stole ustawionym przed chórzystami oprócz dekoracji ze słoneczników, narodowych kwiatów Ukrainy, znalazło się kilkadziesiąt świeczek. Pod koniec występu okazało się, że ułożono z nich napis "Kyiv". Strong i McKinnon po wykonanej pieśni przywitały się z telewidzami tradycyjnym hasłem: "Live from New York, it's Saturday Night". 

W sieci pojawiło się mnóstwo pozytywnych komentarzy do wyjątkowego wprowadzenia. "Dziś wieczorem włączyłam 'SNL', zastanawiając się, jak poradzą sobie z otwarciem. Potem nastąpił ten piękny moment solidarności. Płakałam na żywo i wróciłam tutaj, żeby zobaczyć to ponownie" - napisała jedna z internautek. "To było najgłębsze i najbardziej poruszające otwarcie z możliwych. Kadr z narodowym słonecznikiem, napis 'Kyiv' ze świec, hymn Ukrainy, a nawet żółte i niebieskie światła w kolorach flagi. Solidarność" - czytamy w innym wpisie.

Wiele osób porównuje emocjonalną wagę wstępu do "SNL" z pierwszym odcinkiem programu po wydarzeniach 11 września 2001 roku. Ówczesny burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani poradził producentom, żeby nie rezygnowali z emisji, bo humorem mogą pomóc swoim rodakom i pokazać, że "Nowy Jork się nie zatrzymał, że nadal działa". Twórca "SNL" Lorne Michaels poprosił Giulianiego o wygłoszenie przemowy w towarzystwie strażaków i policjantów, którzy przez trzy poprzednie tygodnie pracowali dzień i noc w ruinach World Trade Center. Za akcent muzyczny odpowiadał Paul Simon - artysta wykonał utwór "The Boxer", balladę z Nowym Jorkiem w tle.

 

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji pod tym linkiem.