Rosyjski Roskomnadzor już zażądał od niezależnych mediów, by usuwały programy i materiały o ataku na Ukrainę. Państwowy regulator mediów i internetu w Rosji na początku marca obejmie nowymi przepisami także platformę Netflix, która w ubiegłym roku została dodana do rejestru nadzorowanych przez władze platform z treściami audiowizualnymi. Na ich mocy wymaga się, żeby strony VOD nadawały 20 federalnych kanałów telewizyjnych - pisaliśmy 28 lutego. Tego samego dnia wieczorem centrala Netfliksa wydała oświadczenie.
Rzecznik prasowy serwisu powiedział:
Biorąc pod uwagę obecną sytuację, nie planujemy dodawać tych kanałów do naszego serwisu
Netflix miał zostać objęty szeregiem nowych zobowiązań w Rosji 1 marca po tym, jak został wpisany do rejestru "usług audiowizualnych" nadzorowanego przez rosyjskiego regulatora komunikacji Roskomnadzor w zeszłym roku. Zobowiązania oznaczają, że Netflix musiałby transmitować 20 rosyjskich federalnych stacji telewizyjnych, w tym Channel One, NTV i kanał prowadzony przez Rosyjski Kościół Prawosławny, Spas. W szczególności Channel One ma bliskie związki z Kremlem.
Więcej aktualnych informacji o wojnie w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w poniższym artykule: