Marcin Harasimowicz urodził się we Wrocławiu i ma 44 lata. Na początku pracował jako dziennikarz sportowy. Później jednak zdecydował się wyjechać z Polski do Stanów Zjednoczonych, a dokładnie do Los Angeles, w którym mieszka od 10 lat. W tym czasie udało mu się wystąpić w wielu produkcjach z branży filmowej.
Marcin Harasimowicz już na początku wymyślił swój pseudonim. - Martin Harris to pseudonim, który wymyśliłem na starcie, żeby nie ograniczać się w Stanach do ról Rosjan. Daje to większą wszechstronność, a muszę podchodzić do tego praktycznie. Gdy menedżer wysyła zgłoszenie na casting, to patrzą na nazwisko i twarz. W Hollywood uznają też, że mam nordycki wygląd. Dlatego grałem głównie Niemców i Skandynawów. Ale dla znajomych z Polski jestem po prostu Marcin - mówił aktor w wywiadzie dla "Gazety Wrocławskiej".
W Stanach ukończył roczny kurs w szkole Stelli Adler. Na razie jednak nie ma na swoim koncie pierwszoplanowej roli, ale zagrał w najdroższej produkcji Netfliksa - "Czerwonej nocie" - której budżet wynosił ponad 200 mln dolarów. - Nie jest to duża rola, ale w tym filmie gra tylko 29 aktorów. Miałem szansę i przyjemność pracować na planie z takimi aktorami jak Dwayne "The Rock" Johnson czy Ryan Reynolds - mówi Harasimowicz. W "Czerwonej nocie" gra strażnika na wieży.
Polak zagrał też w ostatnim sezonie "Stranger Things". Pojawia się w trzech odcinkach jako współwięzień Jima Hoopera (w tej roli David Harbour). "Cóż za wspaniała przygoda i przywilej bycia częścią największego programu telewizyjnego na Ziemi. Praca z Davidem Harbourem i innymi była absolutną przyjemnością" - napisał aktor w mediach społecznościowych. Poniżej jedna ze scen z udziałem polskiego aktora - uwaga na spoilery.
- Nagrywanie tego to był trudny moment. Sekwencje Hoppera kręciliśmy w marcu 2021. W scenie z ostatnim posiłkiem przed egzekucją posadzili mnie obok serialowego Hoppera. Dzień wcześniej dostaliśmy pytanie, co chcemy jeść, prócz rzeczy, które są zaplanowane. Ja zjadłem wtedy 12 kiełbas jednego dnia! - opowiedział w "Dzień Dobry TVN".
Martin Harris ma też role w produkcjach: "Anioły i demony" (2009), "Battleship: Bitwa o Ziemię" (2012), "Schody" z Toni Collette i Colinem Firthem czy w "Silent Life".