Czwarty sezon "Stranger Things" został podzielony na dwie części. Jeszcze w maju widzowie zobaczyli siedem pierwszych odcinków, a na początku lipca premierę będą miały dwa ostatnie. I choć w pierwszej części niektóre z epizodów trwały nawet ponad 70 minut, to finał ma już długość kinowego filmu. Ostatni odcinek ma 98 minut, a bracia Duffer zapewniają, że będzie to trzymający w napięciu seans.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Twórcom "Stranger Things" nie można odmówić rozmachu w realizacji nowego sezonu serialu, który jest zdecydowanie bardziej mroczny niż poprzednie odsłony serii. Bracia Duffer udzielili wywiadu magazynowi "Empire" i przyznali, że tylko w finałowym odcinku jest więcej efektów specjalnych niż w całym sezonie trzecim. Matt Duffer podkreślił:
Ostatni odcinek ma więcej scen z efektami specjalnymi, niż mieliśmy w całym poprzednim sezonie. Mamy tam trwający godzinę kawałek, który się nie kończy.
To najbardziej skomplikowana rzecz, jaką próbowaliśmy kiedykolwiek zrobić. To samo napięcie i strach z czasem ekranowym, który byłby wystarczający w przypadku filmu pełnometrażowego. A potem rozpętuje się piekło...
Ross z kolei wyjaśnił - "W horrorach najbardziej lubimy oglądać, kiedy nasi protagoniści są proaktywni. (...) Fajnie jest śledzić, jak ludzie układają jakiś plan i próbują przechytrzyć złoczyńcę. I o to chodzi w drugiej części sezonu. Oczywiście, nie wszystko wychodzi zgodnie z tym planem". Następnie jeszcze dobitniej zaznaczył:
Nie chcę zbyt dużo zdradzać, ale naprawdę martwiłbym się o bohaterów w drugiej części. Mam nadzieję, że widzowie już to wyczuwają, bo to mroczniejszy sezon, a dzieciaki nie są już dzieciakami. Dlatego też nawet nasze postaci mają złowieszcze przeczucie, że tym razem może im się nie udać. Niezależnie od tego, czy im wyjdzie, czy nie - będziecie musieli to zobaczyć.
Dokładnie takie słowa padają też z ust Robin Buckley granej przez Mayę Hawke w zwiastunie finałowych odcinków.
Dzieciaki szykują się do starcia z Vecną, który jest silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Naprawdę zamierza zaatakować Hawkins, a Will, który spędził cały pierwszy sezon po Drugiej Stronie, doskonale wie, że przeciwnik się nie zatrzyma, dopóki nie zabije wszystkich na swojej drodze. Wszyscy wiedzą też, że są zdani na siebie, bo Nastka ciągle nie ukończyła szkolenia, dzięki któremu ma odzyskać pełnię swoich mocy. Mimo tego gna przez pół kraju na pomoc przyjaciołom, a kiedy zjawia się na miejscu, Henry Creel oznajmia jej, że jej przyjaciele przegrali.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.