"Andor" na Disney+. Diego Luna wraca do świata "Gwiezdnych wojen": Pokażemy uniwersum z innej strony

Tytułowy bohater serialu Disney+ "Andor" to Cassian Andor, którego poznaliśmy w filmie "Gwiedne wojny: Łotr 1". Dowiemy się, jak wyglądała jego historia, zanim poznał Jyn Erso. Diego Luna i Tony Gilroy opowiadali o produkcji podczas spotkania z dziennikarzami na wirtualnej konferencji prasowej.

Co roku latem telewizje i platformy streamingowe zapraszają wybranych dziennikarzy do uczestnictwa w panelach TCA. Podczas nich prezentują swoje najciekawsze jesienne premiery. W tym roku mogłam uczestniczyć w konferencji prasowej Disney+ i dowiedzieć się, co Diego Luna, aktor i producent serialu, a także twórca "Andora" Tony Gilroy mają do powiedzenia na kilka tygodni przed premierą kolejnej produkcji z uniwersum "Gwiezdnych wojen".

Cassian Andor (w tej roli Diego Luna) od lat jest członkiem rebelii i w "Łotrze 1" z 2016 roku otrzymuje rozkaz zabicia Galena Erso - twórcy Gwiazdy Śmierci. "Łotr" zdobył sympatię wielu widzów i recenzentów. Wielu, jak ja, twierdzi, że film jest dużo ciekawszy niż trylogia z Rey, która powstała w latach 2015-2019. Ci, którzy oglądali ten film, wiedzą, jak kończy się historia Cassiana i jego towarzyszy. Ci, którzy nie oglądali, mogą w dalszej części tekstu spodziewać się spoilerów.

Zostaliście ostrzeżeni. 

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo "Andor" - zwiastun serialu

"Andor" we wrześniu w Disney+. Diego Luna: Sprawię, że zastanowicie się nad tym, co zobaczyliście w "Łotrze"

- Już podczas pracy przy "Łotrze 1" tworzenie życiorysu postaci, wymyślanie, dlaczego podejmuje jakieś wybory, było częścią mojej pracy. Przy tym projekcie zaczęliśmy kombinować od nowa i nad tym czuwał już Tony Gilroy. Byłem zachwycony tym, jak podobny miał pomysł do tego, co sobie stworzyłem wtedy, chociaż teraz ta historia jest jego dziełem - mówi Luna.

Cassian w ostatnich minutach filmu, po tym, jak jemu i towarzyszom udało się wykraść plany Gwiazdy Śmierci, umiera w ramionach Jyn Erso. Zapytany o to, jak sprawić, że widz zainteresuje się historią Cassiana, choć przecież dzięki "Gwiezdnym wojnom: Łotrowi 1" wie, jaki los go spotka, scenarzysta serialu "Andor" odpowiada:

Wszyscy żyjemy w prequelu. Wszyscy umrzemy. I to jest tak, że możesz oglądać film trzeci raz i choć widziałeś go pół roku temu, jeśli go kochasz (a kochasz, skoro oglądasz go jeszcze raz), angażujesz się w niego. Myślę, że w ogóle nas nie stresuje to, że wiemy, że Cassian na końcu umiera.

- Dla mnie jako widza zresztą nie ma nic fajniejszego niż oglądać ogromne produkcje historyczne, a przecież wiem, co się wydarzyło. Mogę zobaczyć to, co leży między faktami, które znam z lekcji czy z książek - mówi z kolei Luna. - Z drugiej strony, będę też starał się sprawić, że zastanowicie się nad tym, co zobaczyliście w "Łotrze" - podkreśla. Aktor wyraża nadzieję, że wiele scen z "Łotra" będzie miało dużo większą głębię i będą dużo bardziej zrozumiałe dla widzów po obejrzeniu nowej produkcji Disney+. - Dowiedzą się, skąd Cassian miał w sobie tyle poświęcenia - zapowiada.

Tony Gilroy tłumaczy, że w "Łotrze" widzowie poznali fragmenty przeszłości bohaterów i teraz w przypadku Cassiana mógł zacząć od nich budować historię pięciu lat sprzed filmowych wydarzeń:

Wiemy, że Cassian już jako sześciolatek brał udział w rebelii. Wiemy, że na końcu filmu mówi, że jeżeli nie wyjdą i nie postarają się ze wszystkich sił, te wszystkie straszne rzeczy, które zrobił, będą po nic... Miałem pewne punkty nawigacyjne i zacząłem od tego budować. Wpasowaliśmy się w te fragmenty, ale rozszerzyliśmy też tę historię.

Nawet pracownicy Imperium myją zęby

Jednocześnie, jak podkreśla Diego Luna, "Andor" to opowieść, w której widz będzie mógł się w pewien sposób przejrzeć i odnieść to, co ogląda na ekranie, do swojego życia, - Łatwo powiedzieć, że to się dzieje w odległej galaktyce, ale mogę też jakoś to przełożyć na własne doświadczenia. To historia o zwykłych ludziach i to mi się bardzo podoba - mówi. - Ponad wszystko to jest serial o ludziach, którzy żyją swoim życiem, a wielkie siły nimi manipulują i zmuszają do podejmowania pewnych decyzji - tłumaczy Gilroy.

Twórcy zaznaczają też, że choć serial nazywa się "Andor", to opowiada o wielu bohaterach, społeczności, która żyje w galaktyce. I to nie tylko tych, którzy stanęli po stronie Rebelii. - Dużo czasu poświęciliśmy bohaterom, którzy działają na rzecz Imperium. Są "ciemną stroną Mocy" tego serialu i pojawią się nowe rzeczy związane z Imperium - zapowiada Gilroy i uchyla rąbka tajemnicy. - Jakkolwiek są złoczyńcami, to jednak jest po prostu środowisko pracy. Chodzą do "firmy", próbują awansować, zawzięcie konkurują i starają się wykazać, a czasem mają problemy - zdradza. Diego Luna dodaje natomiast:

Od takiego serialu oczekuje się przygody, epickiego rozmachu, ale może to być też bardzo intymna historia o ludziach. Zobaczycie bohaterów związanych z Imperium w momencie, kiedy myją zęby, a nie tylko kiedy wydają rozkazy, żeby kogoś zgładzić. Mamy szansę pokazać uniwersum od innej strony.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

"Andor" w Disney+. Kiedy premiera?

"Andor" ma liczyć 24 odcinki. Twórcy serialu Disney+ nakręcili 12, a prace na planie kolejnej dwunastki dopiero się zaczną. Jak filmowcy zamierzają opowiedzieć w tym czasie pięcioletnią historię Cassiana? - Pierwszy rok zawieramy w początkowych 12 odcinkach, 12 kolejnych zaczniemy kręcić w listopadzie. Będą powstawać po trzy i pomyśleliśmy, że każdy z czterech "bloków" będzie opowiadał kolejny rok zbliżający nas do historii z "Łotra 1" - powiedział Gilroy. Ostatnia scena w 24. odcinku, jak zdradzili twórcy na konferencji prasowej, ma wprowadzić widzów dokładnie w pierwszą scenę "Łotra 1". Filmowcy zdecydowali się na to m.in. ze względu na czasochłonność projektu. Luna żartuje:

Obwinię teraz kogoś - i będzie to Tony - za to, że nie zrobiliśmy sezonu; tak naprawdę zrobiliśmy cztery filmy. Pracowaliśmy tak intensywnie, zwracaliśmy tak wielką uwagę na szczegóły, że to nie jest możliwe, by tak pracować przez pięć sezonów. To byłoby 15 lat naszego życia. Moim zdaniem nasze podejście do sprawy jest bardzo dobre. Inaczej ludzie musieliby czekać wieki, żeby zobaczyć kolejne sezony. Tymczasem już pracujemy nad tym, żeby nie czekali zbyt długo.

W obsadzie serialu są także m.in. Stellan Skarskard, Adria Arjona, Genevieve O'Reilly, Fiona Shaw i Forest Whitaker. Pierwsze trzy odcinki serialu "Andor" będą dostępne w Disney+ 21 września.

Więcej o: