"Ród smoka". Jak twórcy chcą podejść do przemocy seksualnej w prequelu "Gry o tron"?

"Ród smoka" będzie miał premierę w HBO i HBO Max 22 sierpnia. "Gra o tron" była serialem, w którym twórcy pokazywali przemoc często i dosadnie. Niejednokrotnie budzili kontrowersje, a także dyskusje na temat pokazywania przemocy seksualnej. Czy podobnie będzie w przypadku prequela?

Jeden z twórców "Rodu smoka" Miguel Sapochnik w rozmowie z "Empire" powiedział, skąd pomysł, żeby głównymi bohaterkami uczynić dwie kobiety. Okazuje się, że podsunęła mu go żona, która pracuje z nim przy produkcjach:

Pewnego dnia powiedziała: "Byłoby ciekawie, gdyby głównymi bohaterkami były kobiety, nie mężczyźni. Jeżeli skoncentrujesz się na tym, jak patriarchat widzi kobiety, na fakcie, że mężczyźni prędzej wyniszczą siebie nawzajem, niż posadzą kobietę na tronie". To była perspektywa, której nigdy wcześniej nie opowiadałem. Myślę, że to sprawia, że serial jest przez to bardziej współczesny.
Zobacz wideo "Ród smoka" jako prequel "Gry o tron" - nowy trailer serialu HBO

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

"Ród smoka" niedługo w HBO i HBO Max. Twórcy pozostaną wierni książce George'a R.R. Martina

W "Rodzie smoka" poznamy więc Rhaenyra (Milly Alcock gra ją w czasach dzieciństwa, a dorosłą Emma D’Arcy), jedyną córkę króla Viserysa i budzącą kontrowersje następczynię tronu, oraz Alicent Hightower (Emily Carey jako dziecko i potem Olivia Cooke), jej przyjaciółkę z dzieciństwa i córkę Namiestnika Króla. Dziewczynki były ze sobą bardzo blisko, ale polityka sprawia, że stają po dwóch stronach barykady.

Mówił też o tym, że pozostaną wierni książce George'a R.R. Martina, choć akcenty postawią czasem w innych miejscach. 

Wiele osób zastanawia się, jak będzie w tym patriarchalnym świecie pokazana przemoc seksualna. W "Grze o tron" oglądaliśmy bowiem czasem brutalne i bardzo obrazowe ceny, które wielu widzów i recenzentów krytykowało. Sapochnik, który reżyserował wiele odcinków "Gry o tron", a przy "Rodzie smoka" pełni funkcję producenta wykonawczego, mówi w wywiadzie dla "Hollywood Reporter", że do tematu podejdą ostrożnie, roztropnie, ale nie będą od niego uciekać. - Nie można ignorować przemocy, której w tamtym czasie [gdy rozgrywa się akcja "Rodu moka - red.] dokonywali na kobietach mężczyźni. Nie należy tego lekceważyć ani gloryfikować - mówił. "Vanity Fair" zapytało inną osobę związaną z produkcją o tę kwestię. Producentka wykonawcza Sara Hess wyjaśnia:

W serialu nie pokazujemy przemocy seksualnej. Pozostawiamy ją poza ekranem i zamiast tego pokazujemy, jaki wpływ ma na ofiarę i matkę sprawcy.

Serial HBO "Ród smoka" ("House of the Dragon") powstał na podstawie książki "Ogień i krew" George’a R.R. Martina. Opowiada ona całą historię rodu Targaryenów. Przedstawione w niej zdarzenia toczą się 200 lat przed czasami przedstawionymi w "Grze o tron".

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: