W rozmowie z "The Sunday Times" Considine wspomniał, że jego agent przyszedł do niego kiedyś z propozycją nowej roli w serialu "Gra o tron". Niestety, nie wiadomo, czy chodziło o konkretną postać, ale musiało to być przed premierą produkcji, bo aktor nawet nie przeczytał scenariusza, odpowiadając krótko:
Serial o smokach? Nie, dzięki.
Dlaczego musiało to być przed 2011 rokiem? Bo już po pierwszym odcinku "Gra o tron" stała się serialem, o którym mówi - i który ogląda - cały świat. Przez kolejne osiem lat była jedną z najpopularniejszych produkcji telewizyjnych. Ma na koncie Złoty Glob, wiele statuetek Emmy i innych nagród, a także sporo tytułów... najchętniej piraconego serialu roku.
W przypadku "Rodu smoka", czyli prequela "Gry o tron", aktor nie miał już wątpliwości - mimo że zobaczymy w nim aż 17 smoków. Zobaczymy go w roli Viserysa Targaryena, który został wybrany na sukcesora króla Jaehaerysa Targaryena. To ciepły, miły i przyzwoity człowiek. Viserys pragnie kontynuować spuściznę swojego dziadka. Jednak - jak czytamy w opisie serialu - dobrzy ludzie niekoniecznie są wielkimi królami.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Serial powstaje na podstawie książki George’a R.R. Martina "Ogień i krew", która opowiada o historii rodu Targaryenów i o zdarzeniach dziejących się 200 lat przed czasami, w których osadzona jest "Gra o tron". W obsadzie nowego serialu HBO, który będzie można też oglądać w HBO Max, są też m.in. Matt Smith, Olivia Cook, Emma D'Arcy, Steve Toussaint, Eve Best, Fabien Frankel, Sonoya Mizuno i Rhys Ifans. Premiera 21 sierpnia.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina