Netflix i polska komedia romantyczna? Jest ślub, jest ciąża, nie pytajcie o ojca

Serial "Gry rodzinne" zapowiada się obiecująco już choćby dzięki temu, kto znalazł się w obsadzie. Na ekranie zobaczymy Pawła Deląga, który wciela się tu w ojca weselnego i chirurga plastycznego, jego żonę gra Edyta Olszówka, a ich zbuntowanego syna portretuje niemniej urodziwy od filmowych rodziców Bartosz Gelner. Do tego dochodzi jedna z najbardziej wziętych aktorek młodego pokolenia, Eliza Rycembel, której matkę gra jak zawsze charyzmatyczna Iza Kuna. Na dokładkę dostajemy też Piotra Packa.

Netflix naprawdę z zaangażowaniem inwestuje w ostatnim czasie w polskie produkcje, a kolejnym tytułem stworzonym na potrzeby jest serial "Gry rodzinne". Fabuła? "W dniu ślubu studentki medycyny Kaśki z zamożnym chirurgiem plastycznym Janem, rodziny młodej pary zdają sobie sprawę, że jedyne co ich łączy to sekrety i kłamstwa. Tajemnice obu stron zostaną ujawnione podczas uroczystości ślubnej" - zapowiada zwięźle platforma. Dodajmy, że ze zwiastuna wiadomo, że panna młoda jest w ciąży, ale nie wiadomo, kto jest ojcem dziecięcia.

"Gry rodzinne". Znane twarze i ślubna porażka

Kiedy w jakimś projekcie bierze udział np. Iza Kuna, możemy żywić dobrze ugruntowaną nadzieję, że nie będzie to zwyczajny komediowy czy też dramatyczny seryjniak. Doskonale pamiętamy, z jakim ogniem zagrała np. w kultowych już przecież "Lejdis", jak sympatycznie wypadł jej epizod w "Ciele", jak żywiołowo zagrała w bardzo dobrze przyjętym i entuzjastycznie recenzowanym filmie "Teściowie" - warto również obejrzeć odcinek serialu "Planeta Singli. Osiem historii" z jej udziałem. W "Grach rodzinnych" wciela się w matkę panny młodej - kobietę pełną pasji, z wielkim sercem, ale też nader porywczą.

Zobacz wideo "Gry rodzinne". Jest ślub, jest ciąża, o ojca nie pytajcie

Edyta Olszówka też widzom kojarzy się zdecydowanie dobrze, ma na koncie sporo udanych ról, a do tego chętnie pokazuje, że nie lubi siedzieć w jednej szufladce i poza komediami sięga też po kryminały, kino dramatyczne, historyczne czy obyczajowe. Tym razem wcieli się w lekarkę, wykładowczynię i matkę pana młodego - ale to w istocie niewiele mówi o tym, jak pokręcone życie ma jej bohaterka.

Zróżnicowanych wyzwań nie boi się na pewno też Paweł Deląg, który na dużym ekranie debiutował w bardzo młodym wieku rolą w "Liście Schindlera" Stevena Spielberga. Potem m.in. grał w kultowym filmie gangsterskim lat 90. czyli w "Młodych wilkach", przewinął się przez nie mniej popularnego "Kilera", był w obsadzie "Tygrysów Europy", został Markiem Winicjuszem w "Quo Vadis", wykazał się wybitnym dystansem do siebie i poczuciem humoru dzięki roli Jarosława Psikuty w "Chłopaki nie płaczą". A mówimy tu tylko o jednej dekadzie.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Aktor też z sukcesem pracuje za granicą - przez 10 lat zagrał w ponad 60 filmach na wschodnim rynku, w 2020 roku wystąpił też m.in. w zrealizowanym dla Apple Tv+ filmie "Enemy Lines", a do tego czasem sam też bierze się za reżyserię. Oprócz tego utrzymuje sympatię widzów dzięki występom w tak popularnych produkcjach jak "Przyjaciółki", "M jak miłość", "Tajemnica twierdzy szyfrów" czy "Na dobre i na złe". Tym razem Deląg znowu będzie lekarzem, specjalistą od chirurgii plastycznej, który spojrzeniem może roztopić lodowiec, ale też nie zawaha się wykorzystać swoich wpływów, żeby załatwić sprawy na mieście.

Jeszcze ciekawiej dzieje się w pokoleniu młodych gwiazd. W Kaśkę - studentkę medycyny i pannę młodą - wciela się Eliza Rycembel. Ta młoda aktorka jest już laureatką Orła oraz nagrody 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za najlepszą rolę drugoplanową w filmie "Boże Ciało". Nie tak dawno temu wcielała się w młodą Agnieszkę Osiecką w serialu "Osiecka", zobaczyć ją można było też m.in. w pierwszym polskim serialu Netfliksa "1983", a także drugim sezonie "Belfra" czy "Ślepnąc od świateł".

Jej narzeczonego - Jana, również studenta medycyny - gra Bartosz Gelner. Podobnie jak Rycembel, współpracował z Janem Komasą - z tym, że wcześniej i przy filmie "Sala samobojców". W ostatnim czasie pojawił się m.in. przyjętym z entuzjazmem serialu Netfliksa "Sexify". Był także w obsadzie głośnej "Szadzi", pojawił się w kryminalnym "Ultraviolecie" czy "Barwach szczęścia".

Poza nim na ekranie zobaczymy też Piotra Packa, który nie tak dawno temu skończył zdjęcia do filmu "Kos" w reżyserii Pawła Maślony, a w serialu "Król" Jana P. Matuszewskiego grał głównego bokserskiego przeciwnika Jakuba Szapiry, Andrzeja Ziembińskiego. On także miał rolę w netfliksowym "Sexify". A z reżyserem "Gier rodzinnych" - Łukaszem Ostalskim - spotkał się podczas realizacji nader lubianego serialu komediowego "O mnie się nie martw" z Joanną Kulig w roli głównej.

Mocna obsada to nie wszystko, interesujące jest też to, kto napisał scenariusz. Agnieszkę Pilaszewską widzowie kojarzą głównie jako aktorkę - filmową, telewizyjną i teatralną. Niemałą sympatię widzów zyskała dzięki roli Aliny Krawczyk w sitcomie "Miodowe lata", jako patolog Olga Seifert występowała w kryminalnym "Glinie", a w jednym z najdłuższych polskich seriali "Barwy szczęścia" wcielała się w Jadwigę Górkę. Dzieciaki wychowane na klasycznych i kultowych animacjach Disneya bardzo dobrze znają jej głos - to ona zagrała Esmeraldę (główną kobiecą bohaterkę) w polskiej ścieżce dźwiękowej do "Dzwonnika z Notre Dame". Brała udział także w nagraniach dubbingu do "Harry'ego Pottera" - to ona jest polskim wcieleniem demonicznej reporterki Rity Skeeter. Ale aktorstwo to nie jedyny sposób, w jaki Agnieszka Pilaszewska spełnia się zawodowo. Już od dłuższego czasu z dużym powodzeniem pisze scenariusze - serialowe oraz filmowe. I wchodzące 31 sierpnia na Netfliksa "Gry rodzinne" to jej najnowsze dzieło.

Aktorka z zamiłowania jest właśnie scenarzystką, a zajęcie to przynosi jej w życiu sporo szczęścia. Już pomijając fakt, że poznała swojego męża, z którym miała pracować nad swoim pierwszym scenariuszem (ten podobnież ciągle leży w szufladzie), to jej pierwszy w pełni autorski zrealizowany projekt pisarski był dużym sukcesem. "Przepis na życie" nie tylko bardzo spodobał się widzom i nadał dużego rozmachu karierze Magdaleny Kumorek. No i nie zapominajmy o fenomenalnej komediowej roli Mai Ostaszewskiej, która zagrała tam Beatę, ginekolożkę głównej bohaterki. Co więcej, ginekolożkę, która najpierw była kochanką, a potem partnerką męża głównej bohaterki (Piotr Adamczyk). Kiedy mówiła do serialowego Andrzeja per "żabciu" trudno było się nie śmiać.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

Do tego "Przepis na życie" miał rewelacyjną oglądalność - pierwszy sezon miał średnią oglądalność na poziomie 3 170 854 widzów. Do tego produkcja emitowana była też za granicą i trafiła na telewizyjne ekrany w Węgrzech, Słowacji, Litwie, Chinach i na Bliskim Wschodzie.

Choć po krótkim streszczeniu "Gier rodzinnych" i skrótowym zwiastunie można mieć wrażenie, że to będzie to coś podobnego do kinowych "Teściów", dobrze poinformowane źródła podają, że to wrażenie mylne. Produkcja ma się wymykać prostym definicjom gatunkowym i rozwijać meandry coraz bardziej wciągającej fabuły z odcinka na odcinek. Premiera 31 sierpnia.

Więcej o: