We wrześniu 2021 roku, tuż przed ogłoszeniem zwycięzców telewizyjnych nagród Emmy, mistrzyni szachowa Nona Gaprindaszwili pozwała platformę Netflix o zniesławienie. Wnioskowała o odszkodowanie w wysokości pięciu mln dolarów. Zdaniem kobiety, w serialu "Gambit Królowej" celowo umniejszono jej osiągnięcia, by sukcesy fikcyjnej bohaterki Beth Harmon wydawały się bardziej spektakularne. Po blisko roku od założenia sprawy Netflix zdecydował się pójść na ugodę.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Słowa, które wzbudziły kontrowersje, padły w ostatnim odcinku serii. Podczas turnieju w Moskwie komentator powiedział: "Jedyna niezwykła rzecz, która w niej [Beth] jest, to jej płeć, ale nawet to w Rosji nie jest wyjątkowe. Mamy Nonę Gaprindaszwili, ale to mistrzyni świata i nigdy nie grała przeciwko mężczyźnie". Netflix utrzymuje, że wzmianka o Nonie nie miała na celu deprecjonowania jej kariery, ale wprowadziła widzów w błąd. Mistrzyni wielokrotnie pojedynkowała się z mężczyznami.
W 25-stronicowym pozwie czytamy:
Gaprindaszwili jest pionierką kobiecych szachów i uwielbianą ikoną w swoim rodzinnym kraju, Gruzji. W swojej karierze wygrała wiele mistrzostw, pokonała jednych z najlepszych szachistów płci męskiej na świecie i była pierwszą kobietą w historii, która osiągnęła status międzynarodowej mistrzyni szachowej, wliczając mężczyzn.
Dalsza część pozwu wyszczególnia te rozgrywki. W 1968 roku, w którym dzieje się akcja finałowego odcinka, kobieta grała przeciwko przynajmniej 59 mężczyznom, w tym z 28 jednocześnie. Wśród nich znalazło się przynajmniej dziesięciu arcymistrzów, m.in. Dragoljub Velimirović, Boris Spasski, Michaił Tal. Przynajmniej trzech z nich nosiło w tym okresie tytuł mistrzów świata. W pozwie znalazła się także informacja, że książka oparta na historii Gaprindaszwili, "Gambit Królowej" Waltera Tevisa z 1983 roku, zainspirowała serial. Życiorys mistrzyni powinien więc być twórcom dobrze znany.
Netflix kontrargumentował, że to mimo wszystko fikcyjna opowieść, która nie ma obowiązku być zgodna z prawdą.
6 września 2022 roku media obiegła informacja o rozstrzygnięciu sprawy. Rok wcześniej prawniczka Rusudan Maisuradze, reprezentująca pięciokrotną mistrzynię świata, poza odszkodowaniem domagała się od Netfliksa przeprosin lub usunięcia nawiązania do Gaprindaszwili z odcinka. Platforma nie chciała spełnić tej prośby. W styczniu bieżącego roku sąd odmówił umorzenia sprawy. Po długiej walce obie strony zdecydowały się pójść na kompromis.
Treść dokumentów rozstrzygających sprawę Rufus-Isaacs Acland & Grandham LPP, za The Hollywood Reporter
Decyzję podjęto we wtorek, a obie strony prowadziły rozmowy z pomocą mediatora. Amerykańska sędzia okręgowa Virginia Phillips odrzuciła argument, że Netflix nie może być pozwany za zniesławienie prawdziwych ludzi w utworach fikcyjnych. Jej zdaniem platforma "lekkomyślnie zlekceważyła prawdę", odwołując się nie tylko do Gaprindaszwili, ale też przedstawiając prawdziwych ludzi i wydarzenia. Orzekła:
To nie tylko zamyka lukę między skojarzeniem rzekomo fikcyjnej postaci z prawdziwą osobą, niezależnie od tego, czy widzowie rozpoznali nazwisko powódki (jak w rzeczywistości niektórzy to zrobili), widzowie mogli przede wszystkim uwierzyć, że komentarz jest jednym z historycznie poprawnych szczegółów włączonych do serialu.
Netflix odwołał się od orzeczenia do 9. Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych, który zgodził się rozpatrzyć sprawę, zanim została rozstrzygnięta. Finalnie obie strony doszły do porozumienia na korzyść dla mistrzyni szachowej, ale nie wiadomo, czy zostanie jej wypłacone żądane odszkodowanie. Choć nie jest jawne, co dokładnie oznacza porozumienie stron, Alexander Rufus-Isaacs, reprezentujący Gaprindaszwili, powiedział The Hollywood Reporter: "Cieszę się, że sprawa została rozwiązana". Prawnicy Netfliksa odmówili komentarza.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina