Radosław M. był między innymi reporterem "Panoramy" do 2016 roku. Wcześniej pracował też w Polskim Radiu i Informacyjnej Agencji Radiowej. TVP odcina się jednak od byłego pracownika.
W komunikacie Centrum Informacji TVP podkreśla, że Telewizja Polska zakończyła współpracę z M. w marcu 2016 roku "z powodu zaniedbań obowiązków służbowych i niesubordynacji". Przekonuje też, że gdy po zwolnieniu dziennikarz publicznie krytykował byłego pracodawcę, zarzucając m.in. utrudnianie rzetelnego informowania o działaniach opozycji, "na TVP spadła fala krytyki ze strony licznych mediów". Komunikat kończy informacja o tym, że "Telewizja Polska nie zgadza się na jakiekolwiek próby kojarzenia jej z osobą Radosława M.".
- W toku czynności procesowych prokurator przedstawił Radosławowi M. zarzuty - doprowadzenia małoletniej poniżej 15 lat do poddania się innym czynnościom seksualnym, prezentowania treści pornograficznych małoletniemu, utrwalania treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej 15 lat oraz posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletniego - tłumaczyła rzeczniczka prokuratury Aleksandra Skrzyniarz cytowana w środę przez TVP Info. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie byłego dziennikarza - Radosław M. ma spędzić w areszcie najbliższe trzy miesiące.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina