W świecie kina nie trzeba stworzyć arcydzieła, by zostać zapamiętanym. Dobrze wie o tym Tommy Wiseau, jeden z najbardziej tajemniczych reżyserów, którego większość życiorysu pozostaje wielką spekulacją. Od emigracji do Stanów Zjednoczonych i zmiany danych, przez ukończenie psychologii z wyróżnieniem, po bajkowe życie w Kalifornii - wszystkie wzloty i upadki próbowała zrekonstruować książka "The Disaster Artist". Na jej podstawie powstał film w reżyserii Jamesa Franco, dzięki któremu Wiseau stał się postacią znaną także w mainstreamie. W jego szalonym życiu dziesiąta muza odegrała istotną rolę. Jakie filmy najbardziej wpłynęły na człowieka, o którym też zaczęto tworzyć historie?
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć debiut Tommy'ego Wiseau, "The Room", miał swoją premierę w 2004 roku, większość ulubionych filmów reżysera pochodzi z lat 40. i 50. Na liście znalazł się na przykład "Obywatel Kane" z 1941 roku, znaczący dla kina ze względu na przełamanie dominującego do tej pory stylu zerowego. Nie bez znaczenia jest fakt, że film również był debiutem reżyserskim jego autora, Orsona Wellesa. Podobnie jak Welles, Wiseau zagrał głównego bohatera w swojej pierwszej produkcji. Osobowość fikcyjnego Kane'a jest poza tym równie enigmatyczna, co rzeczywistego Wiseau. "The Room" stanowiło też w pewnym sensie przełomowe dla świata filmu - zostało uznane przez krytyków za najgorszy film świata.
"You're tearing me apart, Lisa!" mogłoby pojawić się w "Casablance"?
Kolejnym ulubionym filmem reżysera jest czarno-biały klasyk "Casablanca" z 1942 roku, z Humphreyem Bogartem i Ingrid Bergman w rolach głównych. Docenił w nim "umiejętność łączenia komedii z dramatem". Dylematy głównego bohatera rozdartego między wyborem miłości życia, a pomocą w walce o dobrą sprawę jej mężowi, chcącemu walczyć przeciwko nazistom trudno porównać do dylematów Johnny'ego z "The Room". Tommy Wiseau widzi pewne podobieństwa, szczególnie w kwestiach... dialogowych.
'Casablanca' przypomina mi niektóre frazy, które pojawiły w 'The Room', na przykład, gdy mówię: 'Oh, you made my day', 'You're tearing me apart' lub cokolwiek innego. Inne filmy również parafrazują te zdania i nigdy nie wskazują, skąd one pochodzą.
- powiedział reżyser. Interesujące w kontekście "Casablanki" jest szczególnie kultowe już "You're tearing me apart, Lisa!", wypowiadane w stronę głównej kobiecej bohaterki "The Room". Przypomnijmy, że grana przez Bergman postać miała na imię... Ilsa. Czy można uznać ją za pierwowzór? Należałoby zapytać samego Wiseau.
Wśród pięciu filmów wybranych przez Tommy'ego Wiseau znalazł się tylko jeden nakręcony w XXI wieku. Mowa o kolejnym debiucie reżyserskim, tym razem aktora Nicolasa Cage'a, "Sonny" z 2002 roku. To dzięki niemu James Franco dostał rolę w "The Disaster Artist".
Ludzie pytali: kogo byś chciał? Kto ma cię zagrać? Powiedzieli, że prowadzili rozmowy z Jamesem [Franco]. Uznałem, że to dobry pomysł, bo pojawił się w filmie 'Sonny', który bardzo mi się podoba.
- powiedział reżyser w jednym z wywiadów.
Pełną listę ulubionych filmów Tommy'ego Wiseau można znaleźć poniżej:
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina