Fabuła "Wielkiej Wody" inspirowana jest wydarzeniami z 1997 roku, kiedy to do Wrocławia i okolic zbliżała się fala powodziowa. "Lokalne władze, na czele z aspirującym urzędnikiem Jakubem Marczakiem (Tomasz Schuchardt), ściągają do miasta wykwalifikowaną hydrolożkę, Jaśminę Tremer (Agnieszka Żulewska), aby za wszelką cenę uratować miasto. W tym samym czasie Andrzej Rębacz (Ireneusz Czop) wraca do rodzinnych Kęt pod Wrocławiem, nieoczekiwanie stając na czele zbuntowanych mieszkańców wsi, którzy nie chcą dopuścić do zniszczenia wału przeciwpowodziowego. Z biegiem czasu, pod narastającą presją władze podejmują trudną decyzję, która na zawsze zmieni życie głównych bohaterów oraz historię całego regionu i jego mieszkańców" - zapowiada w skrócie Netflix akcję swojego najnowszego serialu katastroficznego.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak można wywnioskować ze zwiastuna serialu, Jaśminę i Marczaka łączy wspólna przeszłość: - Potrzeba było powodzi, żebyś wróciła? - Potrzeba było powodzi, żebyś się odezwał? - mówią do siebie na korytarzu. Dodajmy też, że Marczak nie tylko jest wicewojewodą, który chce brać udział w nadchodzących wyborach. Od lat wychowuje też sam nastoletnią córkę, Klarę. W tej roli wystąpiła 13-letnia Blanka Kot, córka aktora Tomasza Kota.
Anna Dymna na planie fot. Robert Pałka / Wielka Woda / Netflix - materiały promocyjne
Wiemy też, że Anna Dymna wcieliła się w Lenę Tremer - wnioskując po takich samych nazwiskach, to matka głównej bohaterki. Jak widać na kadrach udostępnionych przez Netfliksa, rola wymagała od aktorki skomplikowanej i naprawdę bardzo zaskakującej charakteryzacji. Aktorce założono specjalny kombinezon, który sprawił, że wygląda, jakby znacząco przybrała na wadze. Do tego doszedł też odpowiedni makijaż. Na pojedynczych kadrach ze zwiastuna i zdjęciach z planu widzimy ją m.in. na łóżku w mieszkaniu czy w przejściu między pokojami.
Anna Dymna na planie fot. Robert Pałka / Wielka Woda / Netflix - materiały promocyjne
Producentką oraz pomysłodawczynią serialu jest Anna Kępińska. Scenariusz napisali wspólnie Kinga Krzemińska i Kasper Bajon, który z reżyserem wcześniej pracował nad serialem "Rojst". Tym razem Jan Holoubek reżyserią podzielił się z Bartłomiejem Ignaciukiem. Kępińska ze swoim zespołem przeprowadziła szeroko zakrojony research oraz rozmawiała z setkami powodzian i świadków, by jak najlepiej oddać realia tragicznych wydarzeń z 1997 roku.
Netflix - materialy promocyjne fot. Robert Pałka / Wielka Woda / Netflix -
- Nie opowiemy dziejów wszystkich uczestników tych wydarzeń, to niemożliwe. Zależało nam na powrocie do tamtego nastroju i emocji, ale jednak w gruncie rzeczy stworzeniu uniwersalnej historii o podejmowaniu trudnych decyzji, konflikcie pokoleń, jednostki z większością, wsi z miastem. O tym, że trzeba się zmierzyć ze swoimi 'niezałatwionymi sprawami', nie da się od tego uciec. Ale też o niezwykłym pospolitym ruszeniu, chęci pomocy, solidarności i potrzebie działania. To było wyjątkowe. Z dnia na dzień zwykłą codzienność zastąpiła walka z żywiołem, a z tłumu wyłonili się zaufani liderzy. Powódź jest dla nas tylko tłem tej opowieści i katalizatorem zdarzeń - podkreśla pomysłodawczyni produkcji.
Netflix - materiały promocyjne fot. Wielka Woda - kadr z serialu
- Janek jest taką osobą, że czujesz się na planie świetnie i wiesz, że wszyscy na planie czują się świetnie, bo on docenia każdy pion - każdy u niego czuje się ważny. To jest piękne, bardzo podmiotowe otwarcie na wszystkich współpracowników. Mam też poczucie, że Janek sprawia, że sami siebie zaskakujemy. On ma takie narzędzia, które uruchamiają we mnie coś, o co bym się nie podejrzewała. Dlatego też traktuję to spotkanie z nim zawsze bardzo rozwojowo - opowiada w wywiadzie dla Gazeta.pl o współpracy z reżyserem Janem Holoubkiem Agnieszka Żulewska.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.