Netflix pisał: "Nic tak nie umila wieczoru jak seryjny morderca". Teraz przeprasza

Budzący wiele kontrowersji serial Netfliksa "Dahmer - Potwór: Historia Jeffreya Dahmera" już drugi tydzień znajduje się na szczycie globalnego Top 10 najchętniej oglądanych seriali. Pierwszą pozycję zajmuje także w Polsce, gdzie streamingowy gigant zdecydował się promować go w bardzo dyskusyjny sposób.

Serial opowiada o seryjnym mordercy Jeffreym Dahmerze, który w latach 1978-1991 dopuścił się siedemnastu bestialskich morderstw. Jego ofiarami byli wyłącznie młodzi mężczyźni i chłopcy, których wabił m.in. w gejowskich barach, oferując im pieniądze za sesje zdjęciowe w jego mieszkaniu. Został pojmany przez policję dopiero wtedy, gdy niedoszłej ofierze udało się zbiec z jego domu. 

Serial przeznaczony jest dla widzów o mocnych nerwach, ponieważ w szczegółowy sposób pokazuje w jaki sposób Dahmer popełniał zbrodnie. Z precyzją odwzorowane są także sceny z potyczek sądowych, co nie spodobało się rodzinom ofiar. Krewny jednej z sióstr zamordowanego chłopaka zarzucał Netfliksowi brak konsultacji, jak i chęć zarobku kosztem odtwarzania traum u ludzi.

Netflix w bardzo niesmaczny sposób promował serial

Produkcja była promowana także w mediach społecznościowych przez polski oddział Netfliksa. Znakiem rozpoznawalnym naszej lokalnej filii jest bardzo otwarty, luźny i nieraz prześmiewczy sposób komunikowania się z widzami. Nie inaczej było także w przypadku serialu z gatunku true crime o Jeffreym Dahmerze.

Oficjalne konto Netfliksa pod postami o "Dahmerze" pozwoliło sobie na komentarze do widzów, które brzmiały tak: "Pewnie będzie wątróbka", "Wszedł za jednym posiedzeniem, czy dzieliłaś na porcję?" czy "Nic tak nie umila wieczoru jak seryjny morderca".

Jednak najwięcej kontrowersji wzbudził opis zwiastuna serialu: "Makabryczne zbrodnie, odstraszający smród i jedzenie ludzi? Brzmi jak idealny plan na środę".

Więcej informacji ze świata seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Popkultura odc. 124

Widzowie wypominają, serwis przeprasza

Na reakcję oburzonych internautów nie trzeba było długo czekać. O bardzo krytyczny komentarz pokusił się bloger Skazany na film. Zamieścił post, w którym umieścił makabryczne zdjęcia prawdziwych ofiar Dahmera z podpisem: "Ej, misie Netflixowe, pogubiliście parę zdjęć przy tej waszej komunikacji o serialu z seryjnym mordercą, więc podrzucam".

Negatywnych komentarzy było zdecydowanie więcej. Polski oddział w końcu zdecydował się odpowiedzieć. W poniedziałek zamieszczono na Twitterze oświadczenie, w którym Netflix Polska tłumaczy się ze swoich wpisów o "Dahmerze" i przeprasza za nie. Poza tym napisano, że podobny rodzaj komunikacji nie będzie w przyszłości prowadzony przy produkcjach z gatunku true crime.

Kontrowersji wokół serialu jest dużo więcej

Serial od początku wzbudza wiele krytyki na całym świecie. Oprócz wyżej wspomnianych negatywnych głosów rodzin ofiar, o produkcji niekorzystnie wypowiedział się prokurator, który brał udział w procesie przeciwko Dahmerowi. Uważa, że serial fałszuje historię, ponieważ pokazuje, że rzekomo policjanci nie przykładali się do zaginięć, ponieważ dotyczyły gejów lub ludzi czarnoskórych.

Również środowisko LGBTQ+ wyraziło swój sprzeciw wobec produkcji Netfliksa. Ludziom nie podobało się umieszczenie tagu "LGBTQ+" przy tej produkcji obok "horror" czy "psychologiczny". Swoje zdanie argumentowali tym, że wspomniany tag powinien pomagać w znalezieniu produkcji, w których mniejszości seksualne są przedstawiane w dobry sposób. W tym przypadku Netflix wsłuchał się w głos widzów i usunął ten tag przy serialu "Dahmer".

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

Więcej o: