Nazywany "kanibalem z Milwaukee" Jeffrey Dahmer jest jednym z najbardziej brutalnych seryjnych morderców w historii USA. Od 1978 do 1991 roku bestialsko pozbawił życia 17 osób - jego ofiarami byli nastoletni chłopcy i młodzi mężczyźni. Przez lata wyszukiwał ich w gejowskich barach, mamił obietnicą pieniędzy za rozbierane sesje zdjęciowe, a potem wabił do swojego mieszkania. Bardzo długo pozostawał bezkarny - nie tylko dlatego, że był nader ostrożny. Policja w tamtym czasie znamion działalności seryjnych morderców doszukiwała się głównie w przypadku zaginięć kobiet. To dlatego sprawcę udało się aresztować dopiero wtedy, gdy jego osiemnasta i niedoszła ofiara wyrwała się z pułapki.
Serial na podstawie tej przerażającej historii wyreżyserował Ryan Murphy - twórca znany z tak głośnych produkcji jak "Glee", "American Crime Story: Zabójstwo Versace" czy "ACS: Sprawa O.J. Simpsona". Tytuł dostępny jest na Netfliksie od połowy września i niemal od samego początku jest jednym z najczęściej oglądanych na platformie. W drugim tygodniu od debiutu okupuje pierwsze miejsce na liście najpopularniejszych seriali Netfliksa - widzowie z całego świata spędzili łącznie 299 840 000 godzin na jego oglądaniu.
Globalne statystyki dla seriali Netflix Top 10
Jak wielki jest fenomen popularności "Potwora" dobrze widać w zestawieniu z wynikami kolejnych na liście produkcji. Piąty sezon "Dynastii", który miał premierę w podobnym czasie, oglądano już "tylko" 44 610 000 godzin, co daje nam wynik blisko sześć razy niższy. Na trzecim miejscu uplasowała się druga seria "Winx", z którą widzowie spędzili już 26 400 000 godzin - różnica jest ogromna.
Globalne statystyki dla seriali Netflix / Top 10
"Dahmer - Potwór: Historia Jeffreya Dahmera" wywołuje do tego liczne kontrowersje. Po pierwsze, jest to produkcja bardzo realistyczna. Pokazuje nie tylko wydarzenia z procesu mordercy: twórcy nie zawahali się pokazać także retrospekcji z morderstwami. Serial wzbudził przeciw licznych krewnych ofiar seryjnego mordercy. Są niezadowoleni z tego, że nikt się z nimi nie skontaktował w sprawie sfilmowania ich tragicznej przeszłości.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Twórcom zarzuca się zarabianie na ich krzywdzie i traumie. Dowodem tego ma być m.in. skrajnie realistycznie odtworzona scena z rozprawy sądowej, w czasie której siostra jednej z ofiar wpada w szał i chce zaatakować mordercę. Niezadowolony jest także prokurator generalny z Milwaukee, który osadził w więzieniu Dahmera. On ma do filmowców pretensje o to, że serial sugeruje, iż policja ignorowała oczywiste tropy w sprawie, bo ta dotyczyła osób kolorowych i homoseksualnych.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.