Anna "Delvey" Sorokin to kobieta, która swego czasu brylowała wśród nowojorskich elit. Podając się za niemiecką dziedziczkę, kobieta wyłudziła ok. 275 tys. dol. - oszukiwała hotele, znajomych, a nawet banki. W 2019 roku za swoje przewinienia trafiła za kraty. W międzyczasie już raz udało jej się opuścić mury więzienia na krótki okres - w lutym 2021 roku. Teraz znowu opuszcza jego teren.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl >>
W kwietniu 2019 roku oszustkę uznano winną m.in. trzech kradzieży, a także próby przeprowadzenia kolejnej. W następnym miesiącu skazano ją na minimum cztery lata więzienia, ale w lutym 2021 roku udało jej się je opuścić na okres sześciu tygodni. Potem wróciła z powodu upłynięcia terminu ważności wizy zezwalającej na pobyt w Stanach Zjednoczonych.
Sorokin wciąż czeka na decyzję w sprawię deportacji. Jednakże sąd pozwolił oczekiwać jej wyroku w tej sprawie na wolności. Rosjanka została zwolniona z więzienia w zamian za poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. dolarów. Teraz karę będzie odbywać w areszcie domowym, bez możliwości korzystania z mediów społecznościowych.
Anna Sorokin w latach 2013-2017 mieszkała w Nowym Jorku i żyła pod przykrywką jako bogata niemiecka dziedziczka. Nazwiska "Delvey" zaczęła używać, kiedy przeniosła się do Paryża, gdzie pracowała jako stażystka w czasopiśmie modowym "Purple". Służbowy wyjazd na New York Fashion Week okazał się początkiem jej kilkuletniego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Sorokin wpadła na pomysł założenia klubu i fundacji artystycznej, który przedstawiła kilku prominentnym biznesmenom. Ponieważ nie udało się jej przekonać do siebie inwestorów, postawiła na inne sposoby zdobycia funduszy.
Sorokin przedstawiała w bankach sfałszowane dokumenty, na których podstawie miała być w stanie zaciągnąć pożyczkę w wysokości 22 mln dol. Gdy jednak pracownicy City National Bank zdali sobie sprawę z nieścisłości w danych kobiety i postanowili się skontaktować ze szwajcarskim bankiem, w którym Delvey rzekomo zdeponowała 60 mln euro, kobieta szybko anulowała wniosek o kredyt, żeby uniknąć większych problemów. Później oszukała jeszcze kilka hoteli, restauracji, firmę lotniczą i znajomych, których m.in. zabrała na "opłaconą" wycieczkę do Maroka (w końcu jej towarzysze musieli sami zapłacić za pobyt).
Sorokin została aresztowana w 2017 roku. Zarzutów było wiele, dotyczyły głównie różnych form kradzieży i wyłudzeń. Proces miał niezwykle medialny wydźwięk, a sam adwokat kobiety zapewnił jej stylistkę, która dbała o odpowiednie stylizacje w sądzie. Nie obyło się bez incydentu, gdy Sorokin odmówiła wejścia na salę, ponieważ nie odpowiadało jej ubranie, które wówczas posiadała. Ostatecznie kobieta została skazana w 2019 roku na karę od czterech do 12 lat więzienia, zapłatę odszkodowania 199 tys. dolarów oraz pokrycia grzywny 24 tys. dolarów. Na wolność wyszła w lutym 2021 roku, co nie trwało jednak długo, ponieważ aresztowana została już miesiąc później z powodu problemów z ważnością swojej wizy. Teraz będzie oczekiwała na wyrok w areszcie domowym.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.