Jako dzieci byli jednymi z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiej telewizji. Dziś również spełniają się zawodowo, ale wybrali zupełnie inne ścieżki kariery. Adaś Niezgódka z "Akademii Pana Kleksa", Adaś Skalski z "Niani Frani", Romek z "Rodziny Zastępczej"... Ten ostatni, czyli Aleksander Ihnatowicz, pracuje dziś w prestiżowym zawodzie.
Choć milionom telewidzów jako Romka trudno sobie wyobrazić kogokolwiek innego, Ihnatowicza początkowo przesłuchiwano do roli Filipa - młodszego brata granej przez siebie postaci. Aktor jest zdania, że duże znaczenie mógł mieć wiek.
Początkowo próbowano mnie do roli Filipa, ale byłem już chyba za stary. Ostatecznie tę postać zagrał Sergiusz Żymełka, a ja jego starszego, przyszywanego brata Romka. To był ważny okres w mojej młodości. Doświadczenie na całe życie. Bardzo lubiliśmy tę ekipę. Nie było żadnych napięć, stresu.
- opowiadał w wywiadzie dla "Angory". Mimo wszystko praca na planie "Rodziny zastępczej" wiązała się z licznymi wyrzeczeniami, szczególnie w kwestiach edukacji.
Było wiele plusów, były też minusy. Zdarzały się dni, że chodziłem spać o dwunastej w nocy jako 10-latek. I tak przez kilka dni, bo tak były zdjęcia czy tak nam schodziło na planie. Opuszczałem szkołę. To był dla mnie problem. Największy problem. Dlatego też musiałem zmienić liceum, bo nie wszyscy to akceptowali. Na studiach musiałem się trochę powyginać, żeby zdążyć na kolokwium czy napisać coś w innym terminie
- wspominał czasy szkolne w programie "Dzień Dobry TVN". Aleksander Ihnatowicz wcielał się w Romka w latach 1999-2007, debiutując w odcinku "Kłopotliwy gość" i opuszczając serial w odcinku 260. Fikcja częściowo imitowała rzeczywistość, bo jego postać wyjechała na zagraniczne studia, zaś aktor, choć studiował na rodzimej, warszawskiej uczelni, pożegnał się z rolą również ze względu na karierę naukową. Podkreślił, że decyzja o odejściu z "Rodziny zastępczej" nie była trudna, bo serialowa monotonia ostudziła jego aktorskie zapędy. Dodał jednak, że wciąż ma kontakt ze znajomymi z planu, m.in. Jarosławem Boberkiem, którego dość często spotyka.
Ihnatowicz powiedział, że propozycje aktorskie po "Rodzinie zastępczej" pojawiały się sporadycznie. Środowisko filmowe zrozumiało, że postanowił wybrać inną ścieżkę kariery. Wciąż wykazuje się w niej jednak pomysłowością.
Jestem programistą - inżynierem oprogramowania. To też kreatywne wbrew pozorom
- uznał w programie śniadaniowym TVN-u. Dziś nie czuje się gwiazdą i właściwie nigdy, mimo pewnej rozpoznawalności, się za taką nie uważał. Po rozpoczęciu studiów informatycznych na Politechnice Warszawskiej uznał, że świat kodowania jest bardziej pociągający niż aktorstwo. Pozostaje ono jednak jego pierwszą miłością. Jako pięciolatek został członkiem zespołu Tintilo funkcjonującego przy Teatrze Rampa. Na ekranie zadebiutował w 1997 roku jako Olo w "Kronikach domowych", ale brał też udział w licznych spektaklach telewizyjnych, grając m.in. króla Maciusia I. Zamiłowanie do komputerów pojawiło się w liceum, a pierwszy tytuł zdobywał na uczelni już w latach 2003-2008, jeszcze w okresie zdjęć do "Rodziny zastępczej".
Już na studiach zacząłem zajmować się programowaniem. Najpierw wyjeżdżałem na praktyki za granicę. Po powrocie uzyskałem tytuł inżyniera i znów wyjechałem nad Tamizę, tym razem jednak na dłużej. Mogłem tam zostać, postanowiłem jednak wrócić do Warszawy i skończyć studia magisterskie. Kiedy już się to stało, zacząłem pracować w firmie, która zajmowała się badaniem internetu. Pracowałem tam przez pięć lat
- wspomina w wywiadzie dla "Angory". Włożony wysiłek przyniósł efekty. Dziś Ihnatowicz pracuje na stanowisku Team Leadera w platformie sprzedażowej Allegro. Wcześniej pełnił też funkcję Software Engineera. Pracuje z użyciem C++, T-SQL, C#, Java, Kotlin, Groovy (Spock), Scala (Apache Spark) i Pythona. Nie udziela się w mediach społecznościowych z wyjątkiem prywatnego konta na Facebooku i służbowego profilu na LinkedIn. Do telewizji powrócił jedynie na potrzeby programów poświęconych byłym dziecięcym gwiazdom, "Rozmów w Toku" w 2005 i Dzień Dobry TVN w 2018 roku.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na https://pcpm.org.pl/ukraina