Wygrał w "Jeden z dziesięciu", po czym opisał wszystko na Twitterze. Uczestnik zdradził kulisy programu

Pierwszy odcinek programu "Jeden z dziesięciu" został wyemitowany w 1994 roku. Teleturniej wciąż cieszy się jednak dużą popularnością. Jak wygląda on za kulisami? Opowiedział o tym na Twitterze jeden ze zwycięzców Wiktor Strzelczyk.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Sam udział w programie "Jeden z Dziesięciu" to już powód do dumy. Wiktor Strzelczyk nie tylko dostał się do teleturnieju więcej niż raz, ale także wygrał 15 odcinek 132 serii. Po swoim trumfie podzielił się kilkoma ciekawostkami na Twitterze. 

Zobacz wideo Katarzyna Dowbor zdradza szczegóły programu "Nasz nowy dom"

Jak wyglądają kulisy programu "Jeden z dziesięciu"? Zdradził szczegóły

Wiktor Strzelczyk jest dość aktywnym użytkownikiem Twittera. Na swoim profilu często udziela się na temat piłki nożnej, a zwłaszcza polskiej ekstraklasy. Po wygraniu 15 odcinka 132 serii teleturnieju "Jeden z dziesięciu"  podzielił się z obserwującymi paroma ciekawostkami zza kulis. Wiele osób zdziwiło to, że za nagrody rzeczowe (pobyt w luksusowym hotelu oraz zestaw kosmetyków) odprowadzany jest podatek od wygranej sumy. 

Oczywiście od wszystkich nagród rzeczowych wzięli podatek z głównej wygranej.

W programie dochodzi także do przerw spowodowanych sprawdzeniem odpowiedzi. Sam wygrany "wykłócał się" o punkty. W finale Wiktor usłyszał pytanie o nazwisko kanclerza Niemiec w dniu zjednoczenia kraju. Zawodnik bez wahania odpowiedział "Helmut Koehl", jednak jego odpowiedź nie została uznana. Prowadzący szybko wyjaśnił dlaczego: - Bez wątpienia wiedział pan, o kogo chodzi, ale nazwisko owego kanclerza to nie Koehl, a Kohl. - mówił Tadeusz Sznuk. Strzelczyk podobno "kłócił się" o przyznanie punktów, jednak jak sam przyznaje "nie było szans".

Tadeusza Sznuka nie ma podczas prezentacji zawodników? Poznaj kulisy programu

Co ciekawe, prowadzący programu Tadeusz Sznuk nie jest obecny podczas nagrywania tzw. wizytówek. Segmenty, na których gracze przedstawiają siebie i swoje zainteresowania nagrywane są w dwóch wersjach: krótszej i dłuższej. Brak obecności prowadzącego może być spowodowany niedawną pandemią COVID-19. Jak przyznaje Wiktor Strzelczyk:

Tadeusz Sznuk od czasu pandemii trzyma dystans fizyczny do graczy. Niestety nie można już z kim gawędzić w przerwie między etapami

Podobno podczas wcześniejszych edycji programu, jeden z uczestników zaraził Pana Tadeusza Sznuka wirusem COVID. Od tego czasu prowadzący ma zachowywać dystans i nie wdawać się w rozmowy z graczami. 

Więcej o: