"Ucho prezesa", "House of cards" a może "Gra o tron"? "Wotum nieufności" ma odrobinę z każdego [RECENZJA]

Fabryka Remigiusza Mroza i Łukasza Palkowskiego wypuszcza właśnie na świat swoje najnowsze dziecko, czyli serial z gatunku fikcji politycznej pt. "Wotum nieufności". Można się tą polityką na samym wstępie zniechęcić, czego nie ukrywała na premierze produkcji choćby Nina Terentiew. Jednakże Łukasz Palkowski ma spory talent do tego, żeby z książek Mroza robić przyjemną rozrywkę telewizyjną. Zdaje się, że tym razem będzie podobnie.

Nie mogę powiedzieć, żebym ze specjalnym utęsknieniem wyczekiwała polskiego serialu o polityce. Myślę, że nie tylko ja odczuwam zmęczenie kolejnymi doniesieniami z rodzimej sceny politycznej - banałem będzie stwierdzenie, że nasi posłowie i ministrowie wyrabiają już od dawna takie rzeczy, jakich by nie wymyślił żaden, nawet najbardziej kreatywny scenarzysta.

Zobacz wideo "Czasy są takie, że książki czytam już tylko służbowo". Rozmowa z Łukaszem Palkowskim

"Wotum nieufności" można dać na starcie "wotum ufności"

Na szczęście "Wotum nieufności" to fikcja literacka, w której nikt nie odgrywa konkretnych polskich polityków, więc nie wychodzi z tego takie poważne "Ucho prezesa". Remigiusz Mróz też nie próbował jak Patryk Vega w "Polityce" sfabularyzować skandali z nagłówków - wymyślił sobie osobną awanturę. Sama książka powstała też już dłuższy czas temu, Palkowski i Mróz o realizacji serialu na jej podstawie rozmawiali jeszcze w 2016 roku. Przyznacie państwo, że sporo się od tego czasu zmieniło. A nawet jeśli komuś nie podchodzą książki pana Remigiusza, to doświadczenie w postaci takich seriali jak "Chyłka" i "Behawiorysta" pokazuje, że pan Łukasz z kolei potrafi z tych powieści wyciągnąć esencję, przerobić ją po swojemu i wydać na świat wciągające produkcje telewizyjne.  

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Akcja ekranizacji została osadzona w niedalekiej przyszłości, która wygląda jakoś optymistycznie normalnie albo przynajmniej nie tak absurdalnie. Cała intryga zaczyna się od tego, że urzędujący prezydent (Olgierd Łukaszewicz) zmuszony jest zrezygnować ze stanowiska. W świetle prawa urząd ten objąć powinna osoba na pozycji marszałka sejmu. W tym przypadku to Daria Seyda (Katarzyna Dąbrowska), która jest przedstawicielką przeciwnej partii politycznej, więc pan prezydent trochę zaczyna stawać okoniem.

Pani Seyda jednak jest zdecydowana zostać pierwszą kobietą urzędującą jako prezydentka RP. Droga do celu oczywiście będzie usiana trudnościami - przeciwnicy polityczni nie próżnują i spiskują na potęgę. Serial zaczyna się choćby od tego, że marszałkini zostaje wplątana w coś, o czym nie ma pojęcia, ale ewidentnie będzie musiała sobie z tym poradzić w najbliższej przyszłości.

Cynicznie dodam, że scenariuszowo ten krok jest klasycznie filmowym problemem, który łatwo dałoby się rozwiązać inaczej, ale ze względu na fabułę nie można tego załatwić w najłatwiejszy możliwy sposób. Ale przecież nie o to chodzi, żeby było łatwo, tylko o to, żeby było angażujące. Do tego w fabularnym tle dochodzi też tajemnicza śmierć naukowca, która przez prawicę zostaje wykorzystana jako ważna karta polityczna i pretekst do założenia sejmowej komisji śledczej. Skąd my to znamy?

Pozostałe osoby dramatu to np. Patryk Haurer (Antoni Pawlicki) - raczej cyniczny poseł fikcyjnej partii prawicowej, który razem ze swoją otrzaskaną w social mediach partnerką (Zofia Wichłacz) wiedzie niemal celebryckie życie i planuje - głównie za jej przyzwoleniem i według jej koncepcji - bujną karierę medialno-polityczną jako kontrkandydat na prezydenta. W tle przewijają się także bardzo sprawni i przekonujący w swoich rolach Leszek Lichota, Grzegorz Małecki i Dorota Kolak.

Polityka nie przeszkadza 

O dziwo, tak zarysowana akcja wcale nie jest męcząca - czuję się wręcz przyjemnie zaskoczona. Łukasz Palkowski na tyle zręcznie prowadzi narrację, że akcja faktycznie wciąga i budzi w człowieku zainteresowanie. Nawet polityka tutaj aż tak nie przeszkadza, dużo sobie obiecuję po zapowiedzianych elementach kryminału - może to jeszcze skuteczniej odciągnie moją uwagę.

Dodajmy też, że obsada naprawdę daje tutaj radę i po pierwszym odcinku wydaje mi się, że jest całkiem nieźle dobrana. Leszek Lichota jest klasycznie leszkolichowaty i gra twardziela, który zna się na swojej robocie, Dorota Kolak jest charyzmatyczna i charakterystyczna, co potrafi zamanifestować nawet przy niewielu dialogach, a Grzegorz Małecki fajnie tutaj się wybija na bliższy plan. Jest charakterny i szczwany w obyciu, co przyjemnie się obserwuje - nawet z myślą w tle, że grał w "Uchu prezesa".  Pawlicki i Wichłacz też ładnie zagrali obłudnych celebrytów szczerzących się do aparatu podczas transmisji na social mediach - doceniam. Nawet epizodyści zagrali w porządku.

Zobaczymy, w jakim kierunku to wszystko pójdzie, ale wydaje mi się, że w tym wypadku znowu dobrze zadziałała sprawdzona niejednokrotnie formuła. Palkowski i Mróz dawno przecież wypracowali skuteczny wzorzec współpracy. Pisarz już szumnie zapowiada, że przy tej ekranizacji przeszli sami siebie i trudno im będzie to w przyszłości przeskoczyć. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu. Na razie twórcy mają moje "wotum ufności" - że tak krzywo zażartuję. Optymistycznie zakładam, że w najgorszym wypadku trzeba będzie potem pisać, że wyszło im takie polskie "House of Cards". Czy dobre, to inna sprawa. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

"Wotum nieufności" warto się też przyjrzeć choćby dlatego, że to pierwszy wspólny serial Palkowskiego i Mroza, który wyfrunął poza gniazdo Player.pl i TVN, by zawędrować w objęcia Polsatu i jego platformy streamingowej. Inwestycja w ten tytuł była z ich strony słusznym posunięciem - zwiastuję, że przyciągnie widzów, bo jest to solidna porcja serialowej rozrywki. Oczywiście trudno się było nie uśmiechnąć przy scenach z wyraźnym lokowaniem produktów takich jak: znana i lubiana woda mineralna produkowana przez spółdzielnię czy też należący do grupy Polsat portal internetowy. Ale gdzie indziej wszyscy politycy mieliby czytać o sobie newsy w fikcyjnym serialu? Przecież nie na TVP Info.

Serial "Wotum nieufności" premierę będzie miał 14 października na Polsat Box Go, a następnie zawędruje na antenę Polsatu.

Więcej o: