Mówią, że pojawiła się w każdym fikcyjnym uniwersum. Jest w tym sporo prawdy - niewiele polskich aktorek, grających w popularnych polskich serialach, "Ranczu" czy "Na Wspólnej" miało okazję stworzyć kreacje aktorskie w dubbingu "Avengersów", "Hobbita" i "Gwiezdnych Wojen". Najmłodsza widownia kojarzy ją jednak głównie z rolą Elsy w "Krainie Lodu". Dla Lidii Sadowej dziecięcy odbiorca jest szczególnie ważny - to już nie tylko aktorka, a przede wszystkim mama.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W teatrze debiutowała w sztuce "Wątpliwość" w reżyserii Piotra Cieplaka, w telewizji - w stacji Polsat w tym samym roku. Widzowie poznali ją jako Dagmarę w serialu skupionym wokół pracowników fikcyjnej redakcji magazynu "Samo Życie", a zaczęli rozpoznawać dzięki innej "redakcyjnej" roli w "Ranczu", gdzie grała dziennikarkę "Super Faktów", Olę. "Samo Życie" było jednak wyjątkowe pod względem objętości i jako druga po "Klanie" polska produkcja przekroczyła 1000 odcinków. Dziś ten wynik nie wzbudza emocji. Ponad dwukrotnie przebiły go "Barwy Szczęścia", w których Sadowa zagrała Justynę, a trzykrotnie "Na Wspólnej", gdzie do dziś wciela się w rolę Igi.
Jej kariera nie ogranicza się jednak do udziału w polskich tasiemcach - w przeciwnym razie redakcja Filmwebu nie nazwałaby ją jedną z najbardziej obiecujących aktorek młodego pokolenia. Trzy lata po zakończeniu nauki w Akademii Teatralnej w Warszawie, po realizacji klasycznego spektaklu Witkacego "Oni", odebrała nagrodę Feliksa Warszawskiego w kategorii Młoda Aktorka. Współcześnie doceniono nie tylko jej prezencję sceniczną, ale też głos - podczas Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry" w Zamościu została doceniona za role drugoplanowe w słuchowiskach. Szczęście ponownie przyniósł jej Witkiewicz. Nagrodę zagwarantowało jej słuchowisko Polskiego Radia "Oni" oraz "Popsute" Marty Rebzdy, poruszające niełatwy temat przemocy seksualnej.
Dziś Lidia Sadowa spełnia się przede wszystkim w dubbingu. W 2013 stała się częścią uniwersum "Władcy Pierścieni" użyczając głosu Tauriel w filmie "Hobbit: Pustkowie Smauga". Od tamtej pory można było usłyszeć ją zarówno w kinie superbohaterskim jak i odległej galaktyce - jej głosem mówią Scarlet Witch, czyli znana z Avengersów Wanda Maximoff i Maz Kanata z "Przebudzenia Mocy". Moc jest jednak ściśle związana z jej najpopularniejszą rolą w polskiej wersji językowej "Krainy Lodu". Choć przewodzący filmowi przebój śpiewany przez Elsę wykonuje inna aktorka, Katarzyna Łaska, to we wszystkich dialogach słychać głos Sadowej. Jak reagują na niego jej własne dzieci? Aktorka twierdzi, że macierzyństwo, tak jak teatr, pozwoliło jej rozwinąć skrzydła i "jest dla niej darem miłości". Zapytana w wywiadzie o to, czy jej synowie cieszą się z udziału mamy w popularnych animacjach odpowiedziała jednak dość zaskakująco:
Na początku w ogóle nie chcieli słuchać bajek ze mną. Teraz cieszą się, kiedy uda im się rozpoznać, że to mój głos.
Choć w wywiadzie dla portalu Filmweb zgodziła się z twierdzeniem, że dubbing to "inna bajka" niż teatr, a właściwie jego przeciwieństwo, to właśnie udział w bajkach stał się jednym z głównych obszarów jej działalności. Za główny cel pracy przy polskich wersjach językowych uznaje przede wszystkim stworzenie prawdy na ekranie. Mimo że dubbing wydaje się odtwórczym zadaniem, według aktorki zawsze jest w nim miejsce, by "przemycić własną wrażliwość czy poczucie humoru".
Lidia Sadowa odeszła z Teatru Polskiego na urlop wychowawczy. Wciąż można ją jednak oglądać w serialach, m.in. dedykowanym młodzieży "Buncie", w którym wciela się w Małgosię Jurgowicz czy wciąż powstającym "Na Wspólnej".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina