Piąty sezon "The Crown" zbliża się wielkimi krokami - jego premiera odbędzie się 9 listopada. Wiadomo, że akcja osadzona została w burzliwych dla brytyjskiej monarchii latach 90. Serial platformy Netflix nieuchronnie zmierza do pokazania nie tylko tego, jak doszło do separacji, a potem rozwodu księżnej Diany i księcia Karola. Poruszona zostanie też kwestia głośnego wywiadu z Martinem Bashirem, wydani książki "Diana: Her True Story", a także niewygodna dla króla afera Camillagate. Poza tym twórcy pochylą się nad trudnym rokiem 1992, który z powodu nagromadzenia nieszczęśliwych wypadków i tragedii, królowa Elżbieta nazwała "annus horribilis".
Ekipa serialu pracuje właśnie na planie kolejnego sezonu. Na pewnym etapie widzowie mogą się spodziewać, że pokazana zostanie także tragiczna śmierć matki księcia Harry'ego i Williama oraz jej pogrzeb. M.in. z tego powodu szczerze oburzona produkcją jest Simone Simmons, przyjaciółka zmarłej księżnej.
Autorka książki "Diana: The Last Word" w rozmowie z "The Sun" uważa, że decyzja, by umieść tak tragiczne wydarzenia w fabule serialu, jest sadystyczna. Podkreśla, że to szczególnie szkodliwe dla synów zmarłej księżnej, księcia Williama i księcia Harry'ego. Przez produkcję Netfliksa będą jej zdaniem zmuszeni do tego, by przeżyć na nowo "najbardziej bolesny okres ich życia".
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Simnos podkreśla, że właśnie dlatego jej zdaniem twórcy "The Crown" są "okrutni, sadystyczni i nikczemni":
Niżej już upaść nie mogli. Do tego przepisują historię po swojemu, co mnie szczególnie denerwuje. Netflix specjalnie przywołuje najbardziej bolesny okres życia chłopców. Zmusza ich do przeżycia na nowo tego bólu, agonii i psychologicznej udręki, których doświadczyli, kiedy zmarła ich matka.
Myślę, że to obrzydliwe i chore. Dlaczego zamierzają wytrącić z równowagi Williama i Harry'ego? Twórcy tego serialu nie przejmują się następcą tronu i tym wszystkim, przez co przeszedł. Dlaczego ci bezduszni, niewrażliwi ludzie czują potrzebę odtworzenia tego okropnego dnia? Wychodzą z siebie, żeby skrzywdzić rodzinę królewską.
Grająca księżną Dianę Elizabeth Debicki w rozmowie z "Entertainemt Weekly" podkreślała niedawno, że Peter Morgan - głóny twórca serialu - i ekipa "The Crown" dołożyli wszelkich starań, by pokazać ostatnie dni życia księżnej z odpowiednim szacunkiem i wrażliwością:
Peter i cała ekipa bardzo się starają, żeby zająć się tym tematem z jak największą wrażliwością, oddaniem prawdzie i całą złożonością - tak samo postępują aktorzy. Wykonano olbrzymią pracę na etapie ustalania faktów, poświęcono temu olbrzymią uwagę i troskę, przeprowadzono mnóstwo rozmów na ten temat - a są to rzeczy z perspektywy widzów prawdopodobnie niezauważalne. Od pierwszego spotkania z Peterem wiedziałam, że dołączam do projektu, w którym ważne tematy zostały potraktowane poważnie i ze szczególną troską.
Grający księcia Karola aktor Dominic West podkreślał w wywiadach, że prace na planie nie należą do łatwych: "To wręcz piekielny sezon, ponieważ dotyczy śmierci Diany i tak przerażających scen, kiedy trzeba tą straszną wiadomość przekazać synom. Sam mam dwóch chłopców w podobnym wieku i czują, jak wielką odpowiedzialnością jest zrobienie tego w odpowiedni sposób - wszyscy podchodzimy do tego z wielką powagą".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Książę Harry swego czasu powiedział biografce Angeli Levin: "Moja matka właśnie zmarła, a ja musiałem przejść długą drogę za jej trumną - otoczony przez tysiące ludzi i obserwowany przez kolejne miliony w telewizji. Myślę, że żadne dziecko nie powinno czegoś takiego robić, pod żadnym pozorem. Nie wydaje mi się, że do czegoś takiego doszłoby teraz. Żadne dziecko nie powinno doświadczać straty matki w tak młodym wieku, żadne dziecko nie powinno być skazane na to, że jego żałobę będą obserwować tysiące osób".
Netflix także wydał stosowne oświadczenie, kiedy zaczęły się podnosić głosy oburzenia w związku z piątym sezonem serialu - " 'The Crown' zawsze opisywaliśmy jako serial dramatyczny opierający się o historyczne wydarzenia. Sezon piąty jest fikcyjną dramatyzacją, wyobrażeniem na temat tego, co mogło się wydarzyć za zamkniętymi drzwiami podczas tej znaczącej dla rodziny królewskiej dekady. Tej, która została już dokładnie przeanalizowana i udokumentowana przez dziennikarzy, biografów i historyków" - przytacza pismo portal Deadline.