"Fallout" niespiesznymi krokami zmierza z komputerów i konsoli w stronę Amazon Prime Video. Na podstawie gier komputerowych powstaje właśnie serial, którego fabuła jest wciąż owiana tajemnicą. Jednak na pokazanej w środę rozmowie z reżyserem, Jonathanem Nolanem widać kilka elementów, które ucieszą fanów.
Seria gier "Fallout" jest generalnie uwielbiana na całym świecie - szczególnie pierwsze dwie części, w starym dobrym stylu, brutalne, skomplikowane i wymagające. Kiedy w 2008 roku Bethesda przejęła tytuł i dorobiła kilka kolejnych części, "Fallout" "wyszedł z szafy" i zyskał szeroką popularność. Teraz przyszedł czas na wyjście do jeszcze szerszego grona odbiorców.
Na razie wiadomo bardzo niewiele. Na pewno będzie pokazany schron przeciwatomowy, czyli miejsce, w którym zaczyna się każda część gry. Jednak nie pozostaniemy w schronie, bowiem na nagraniu opublikowanym w środę widać także eksterior. I jest on dokładnie taki, jaki powinien być - pustkowie, zawalone chaty, sucha ziemia. Jonathan Nolan opiera się na obłej, przeżartej rdzą konstrukcji i z dystansem odpowiada, że on o żadnym "Falloucie" nic nie wie. Wtedy w kadr wchodzi wielka, okuta w stal ręka... a w niej buteleczka Nuca-Coli.
A tak, "Fallout"! - mówi wreszcie Nolan po wypiciu kilku łyków Nuca-Coli wziętej od właściciela pancerza wspomaganego. - Postapokaliptyczna, humorystyczna, czarna, posępna, doskonale napisana i wkurzająco grywalna franczyza gier! - podsumował.
Pierwszy kadr z serialu 'Fallout' Fot. Bethesda Softworks / YouTube
Pada też przy okazji wzmianka o "Falloucie 3", którego akcja rozgrywa się na przedmieściach i w samym Waszyngtonie - być może jest to moment, w którym możemy zaryzykować stwierdzenie, że znajdziemy się właśnie w ówczesnych i tamtejszych rejonach i okolicznościach przyrody.
Jednak na efekty pracy Jonathana Nolana i Amazon Prime Video przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Serial nie ma nawet ogłoszonej daty premiery, jednak zdjęcia zaczęły się w lipcu 2022 roku.