Pierwszy sezon "Białego Lotosu" był w 2022 roku produkcją wyróżnioną największą liczbą nagród Emmy. Serial miał 20 nominacji w 13 kategoriach, z czego wygrał aż 10 statuetek - w tym dla najlepszego miniserialu. To społeczna satyra, której akcja została osadzona w ekskluzywnym kurorcie na Hawajach. Kolejne odcinki opowiadały o poszczególnych gościach oraz pracownikach hotelu - im bliżej ich widzowie poznawali, tym lepiej było widoczne, że każdy z nich ma swoje trupy w szafie. Teraz pomysłodawca produkcji Mike White zabrał widzów oraz świeżą obsadę na nowy turnus w innym hotelu sieci Biały Lotos. Tym razem wszyscy wybieramy się na piękną i słoneczną Sycylię. 31 października na HBO premierę miał pierwszy odcinek nowego sezonu, a krytycy zgodnie i entuzjastycznie podkreślają, że jest jeszcze lepiej, niż było.
Kiedy widzowie poznali graną przez Jennifer Coolidge Tanyę, ta była pogrążona w żałobie. Teraz spotykamy ją na wakacjach z mężem Gregiem (w tej roli Jon Gries). Sęk w tym, że na ten wyjazd Tanya zabrała ze sobą także swoją asystentkę Portię (Haley Lu Richardson). I to się Gregowi bardzo nie podoba. Oczywiście więc Tanya ma problemy małżeńskie. W związku z tym wyrusza z grupą sympatycznych gejów na wycieczkę, podczas której ma uzmysłowić sobie różne rzeczy, zrozumieć swoje życiowe schematy - np. dlaczego zawsze wybiera nieodpowiednich mężczyzn - opisywał producent serialu David Bernad podczas spotkania z dziennikarzami na planie filmowym drugiej serii.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wytłumaczył także, dlaczego właśnie Jennifer Coolidge nie mogło zabraknąć w nowej odsłonie "Białego Lotosu":
Mike i ja poznaliśmy Jennifer Coolidge w 2007 roku i nakręciliśmy z nią film. Mike od 15 lat powtarza, że "napisze dla niej nie film, a cały serial". Jak obiecał, tak zrobił - jakieś pięć lat temu stworzył taki serial, ale nikt nie chciał go kupić. Mike zawsze wiedział, że jest prawdziwą gwiazdą, tylko nigdy nie dostała właściwego materiału do pracy.
Nigdy tego nie powiedział wprost, ale podejrzewam, że w jakiejś części napisał "Biały Lotos", żeby udowodnić ludziom, na co ją stać. Oni są przyjaciółmi, Jennifer jest też najlepszym człowiekiem na świecie - dlatego jej nie mogło też zabraknąć w drugim sezonie "Białego Lotosu". Myślę, że Jennifer bardzo inspiruje Mike'a i jest jego muzą.
Nie zapominajmy, że właśnie za rolę w "Białym Lotosie" Jennifer Coolidge wygrała swoją pierwszą nagrodę Emmy dla najlepszej aktorki drugoplanowej. Jej przemówienie podczas ceremonii zresztą przyjęte zostało z dużym entuzjazmem: "Chciałam powiedzieć, że tuż przed wyjściem z domu wzięłam lawendową kąpiel i teraz przez nią puchnę w sukni. Trudno mi mówić" - opowiadała z rozbrajającą szczerością. "To bardzo ekscytujące. Cholera, nie sądziłam, że to się wydarzy" - podkreślała i dziękowała producentom, nawet kiedy leciała już muzyka sygnalizująca, że pora kończyć. Całość wystąpienia ukoronowała tańcem zwycięstwa:
Dlaczego produkcja przeniosła się z Hawajów na Sycylię? - Nie chcieliśmy robić powtórki z pierwszego sezonu i kręcić serialu tylko o bogatych ludziach, którzy są uprzywilejowani i beznadziejnie się zachowują. To już przerobiliśmy, nie chcieliśmy być wtórni. Teraz w Ameryce kwestie związane z seksualnością są bardzo gorącym tematem. Mamy poczucie, że nie udało się tego jeszcze odpowiednio poruszyć w sposób, który byłby jednocześnie zabawny, ale i by pozwolił zacząć potrzebną dyskusję. Ten sezon jest bardzo prowokacyjny, mamy nadzieję, że zaczniemy ważną debatę - zaznaczył David Bernad.
- Mike White [pomysłodawca, scenarzysta, reżyser i producent "Białego Lotosu" - przyp. red.] jest obieżyświatem i serial zaczął się od tego, co zaobserwował w trakcie swoich wyjazdów. Choć faktycznie bywa najczęściej w różnego rodzaju luksusowych resortach turystycznych, to też pamięta o tym, że wywodzi się z klasy pracującej. Mieszkał na przedmieściach, jego tata był pastorem, a mama nauczycielką w Los Angeles. On o tym ciągle pamięta i choć bywa w tych drogich hotelach, to ciągle czuje się tam trochę jak outsider. Więc zawsze obserwuje ludzi naokoło i ma z tego przyjemność - opisuje genezę całego projektu, który twórcom przyniósł cały grad nagród.
- Mike ma szwedzkie korzenie i razem z tatą podróżował, by lepiej poznać swoje dziedzictwo kulturowe. Ale tata ma już ponad 80 lat, więc obydwaj mieli poczucie, że to też jedna z ich ostatnich podróży, bo wiek ma swoje ograniczenia. I to się przełożyło na jeden z wątków nowej serii. Pokazani w nim zostaną trzej mężczyźni z jednej rodziny (ojciec, syn i wnuk), którzy z patriarchą rodu jadą w symboliczną, trochę podsumowującą życie nestora podróż. Trochę jak w "Birdmanie" eksplorujemy tutaj tematykę starości, śmierci, rodzinne relacje. Na ich przykładzie pokażemy też różne podejścia do seksualności, ale i kwestie toksycznej męskości. Penis zawsze sprowadza kłopoty w życie tych trzech bohaterów nowej serii - zaznacza producent. Tu każdy z nich ma też sobie zdać sprawę, że bardziej przypomina swojego ojca, niż chce się przed sobą do tego przyznać.
- Ten sezon bardzo mocno eksploruje temat napięcia seksualnego, także w miejscu pracy; seksualności nie da się zostawić przecież w domu. Mamy tu np. dwie pary przyjaciół. Panowie to przyjaciele z uniwersytetu, razem mieszkali w akademiku. Jeden z nich wywodzi się z tak zwanych "starych pieniędzy", jest dużo bardziej pewny siebie i co za tym idzie, ma też inne podejście do seksu. Jego przyjaciel dopiero się dorobił, jest nieco bardziej wycofany. Jedna z tych par faktycznie wiedzie bardzo wybujałe życie seksualne, dopiero później w sezonie dowiadujemy się, co jest ich problemem. Dla przeciwieństwa druga para zmaga się z dysfunkcjami w tym zakresie pożycia i też musi sobie z tym poradzić. Te wątki będą dotyczyły małżeństwa - czy lepiej żyć w pełnej otwartości i np. razem korzystać z łazienki, czy jednak zachowywać więcej tajemnic, żyć bardziej oddzielnie. Zgłębiamy, jak utrzymać tę iskrę w związku. Jeden z pierwszych odcinków będzie w klimacie przypominał bardzo to, co pokazał Roman Polański w filmie "Nóż w wodzie" - zapowiada część z poruszanych w nowej serii zagadnień producent.
- Pojawi się też wątek dwóch lokalnych prostytutek - które paradoksalnie są tu psychicznie najsilniejsze, najbardziej poukładane i najbardziej świadome. Prowadzą kolejnych klientów hotelu przez kolejne ich wewnętrzne kręgi piekielne, traumy seksualne. Co ważne, to możliwe, bo one nie są sprowadzone do swojej roli zawodowej. One opowiadają o swoich marzeniach, celach. Mike jest gejem, więc nie opisuje też tutaj męskich fantazji o kobietach - to w tej serii bodaj najbardziej wyzwolone bohaterki - zapewnia Bernad.
Dodajmy na koniec, że poza Jennifer Coolidge w nowym sezonie "Białego Lotosu" wystąpili także: Murray Abraham, Adam DiMarco, Beatrice Grannò, Meghann Fahy, Jon Gries, Tom Hollander, Sabrina Impacciatore, Michael Imperioli, Theo James, Aubrey Plaza, Haley Lu Richardson, Will Sharpe, Simona Tabasco oraz Leo Woodall. Kolejne odcinki pojawiać się będą co tydzień na HBO i HBO Max.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.